wtorek, 28 kwietnia 2009

Lizbona: Klasztor Karmelitów (Convento da Ordem do Carmo)

Klasztor Karmelitów (port: Convento da Ordem do Carmo) to obecnie bardziej pomnik, wspomnienie po istniejącym tu niegdyś kompleksie klasztornym, który uległ zniszczeniu podczas wielkiego trzęsienia ziemi w 1755 roku. Ruiny kościoła (Igreja do Carmo) stanowią zatem wciąż żywy ślad po osiemnastowiecznym kataklizmie i jego skutkach.

Zakon Karmelitów sprowadził się tu w drugiej połowie XIV wieku (1389 r.) dzięki staraniom portugalskiego rycerza i konstabla portugalskiego - Nuno Álvares Perei. Prowadził on wojska króla Jana I w bitwie pod Aljubarrota (1385) i przyczynił się tym samym do osiągnięcia niepodległości Portugalii i wyzwolenia spod władzy armii kastylijskiej.
Ruiny znajdują się w Chiado, w pobliżu dzielnicy Biarro Alta, ponad placem Rossio a naprzeciwko Wzgórza Zamkowego. Cichy Plac Karmelitański położony jest od frontu, a w niedalekiej odległości – Winda (Wieża) Santa Justa. Obecnie miejsce to nie służy kultowi chrześcijańskiemu, ale jako muzeum archeologiczne (Museu Arqueológico do Carmo) i miejsce częstych odwiedzin turystów.

Początkowo w klasztorze tym mieszkali i pracowali mnisi z Moura, z południowej Portugalii. W 1404 roku Nuno Álvares powierzył w tym miejscu swoje zdrowie i dobytek Bogu, by w dziewiętnaście lat później – stać się karmelitańskim zakonnikiem.

Kompleks karmelitański powstawał stopniowo w latach 1389 – 1423 w typowym stylu gotyckich budowli tego typu. Widać tu także nawiązania do świątyni w Bathala, ufundowanej przez króla Jana I, powstałej w tym samym okresie. Żaden jednak kościół, jak twierdzą źródła, ani inna budowla religijna nie mogła się równać z tą pięknie dekorowaną świątynią. Kościół powstał na łacińskim planie krzyża. Fasada upiększona została motywami roślinnymi oraz antropomorficznymi, znajdowało się tu także typowe okno rozetowe, które uległo jednak częściowemu zniszczeniu. Południową część odciąża pięć kolumn, dodanych po renowacji w 1399 r., odnaleźć możemy także noe-gotyckie elementy dodane już w XX wieku. Konstrukcja jest trójnawowa, a w absydzie znajduje się kaplica główna oraz cztery boczne. Kamienny dach nie przetrwał niestety trzęsienia – zachowały się jedynie żebrowania pomiędzy filarami.

Wspomniane wcześniej trzęsienie ziemi nie tylko pochłonęło budynki klasztorne, ale też prawie całą jego historię. Zniszczona została wielka karmelitańska biblioteka (ponad 5000 ksiąg), a po przebudowie – miejsce to stało się kwaterą wojskową. Kościół nigdy nie został w pełni ani odbudowany, ani tym bardziej odrestaurowany. Dopiero w 1864 roku miejscem tym zainteresował się Związek Portugalskich Archeologów i po trudnych sporach – przeobraził je w muzeum. W XX wieku, podczas Rewolucji Goździków, osiadł tu prezydent Estado Novo - Marcelo Caetano, oraz jego wojskowi podwładni. Przez długi czas Klasztor był wykorzystywany także przez Guarda Republicana.

Nawa główna (z szeregiem mogił, otworów, z których kiedyś wypływała woda, i okien) i absyda stanowią dziś rodzaj małego muzeum archeologicznego, w którym znalazły się szczątki średniowiecznej historii Portugalii. Dzięki zebranym tu różnorodnym elementom, zobaczyć możemy przegląd stylów i trendów architektonicznych jakie przetoczyły się w ciągu wieków przez ten kraj. W kaplicach zorganizowano także różne historyczne wystawy (n.p. ekspozycja na temat dawnych fortyfikacji niedaleko Azambuja z 3500–1500 p.n.e.).

Wśród gotyckich grobowców znajdziemy te należące do Fernão Sanches („złego” syna króla Dinisa I; pocz. XIV w.), króla Ferdynanda I (II. poł. XIV w.). Także pomnik nieodszyfrowanego władcy z XII w. (Afonso Henriques?) oraz hiszpańsko – mauretańskie i rzymskie czy wizygockie elementy zasługują na szczególną uwagę.

Zwiedzając zabytki Lizbony warto zatrzymać się na tani nocleg. Hotele w Lizbonie oferują dla swoich klientów atrakcyjne ceny noclegów i niepowtarzalny klimat oraz miejscową kuchnie.

Zapraszamy na stronę www.lotnicze-bilety.pl lub www.BiletyAutokarowe.pl. Tu kupisz bilet szybko, tanio i bezpiecznie.

środa, 22 kwietnia 2009

Katedra Chrystusa w Dublinie

Nazwa Christ Church jest raczej nazwą potoczną, a spotkać się też możemy z określeniem The Cathedral of the Holy Trinity (Katedra Świętej Trójcy). Pełna jej nazwa natomiast brzmi Cathedral of the United Dioceses of Dublin and Glendalough and Metropolitical Cathedral of the United Provinces of Dublin and Cashel (Katedra Zjednoczonych Diecezji Dublina i Glendalough oraz Metropolitalna Katedra Zjednoczonych Prowincji Dublina i Cashel).
Church of Ireland (irl. Eaglais na hÉireann) czyli "Kościół Irlandii" jest autonomiczną prowincją Kościoła Anglikańskiego działa w Irlandii oraz w Irlandii Północnej. Jak inne kościoły anglikańskie uważa się zarówno za Katolicki jak i Kościół Reformowany.
Dublin jest niezwykłym miastem pod względem ilości katedr. Zazwyczaj status katedry przyznaje się jednej świątyni, tu mamy ich aż dwie, z czego Katedra Chrystusowa jest starsza. Katedra św. Patryka jest nazywana natomiast Katedrą Narodową, ponadto posiada status kolegiaty. Ze względu na częste spory oraz nieporozumienia pomiędzy zwolennikami „starej” i „nowej” katedry w 1300 roku ustanowiono sześciopunktowy dekret, na mocy którego przyznawano starszeństwo Kościołowi Chrystusa. Tutaj także mieli być mianowani nowi Arcybiskupi i odbywać się miały ważne uroczystości,jednak historia pokazuje, że dekret nie zawsze był przestrzegany.

Kościół Chrystusa położony jest przy Dame Street, tuż przy wlocie do Patrick Street, niedaleko rzeki Liffey oraz tanich hoteli i baz turystycznych. Ze względu na liczne przebudowy, zwłaszcza w czasach wiktoriańskich, trudno nam dziś określić na ile kościół zachował kształt średniowieczny. Budowla stanowi zatem niezwykłe połączenie elementów gotyckich z późniejszymi.
W Katedrze znajduje się słynny grobowiec (nie oryginalny, lecz odbudowany) średniowiecznego normandzko-walijskiego rycerza i arystokraty, Strongbowa, który przybył do Irlandii na rozkaz króla MacMorrougha, co zapoczątkowało angielskie panowanie w Irlandii. Na ścianie przy chórze znajduje się słynny zabytek zmumifikowanego kota z myszą, które utknęły za organami, a zachowały się zapewne dzięki bardzo suchemu powietrzu w katedrze.
Krypta kościelna jest największą tego rodzaju w całej Irlandii i Brytanii, a powstała w latach 1172-1173, zwiedzający mogą ją podziwiać dopiero od roku 2000, kiedy to została odnowiona. Znajdują się tu najstarsze w Irlandii rzeźby, tabernakulum, komplet świeczników liturgicznych (które używane były podczas krótkiego okresu panowania w katedrze rytu rzymskiego), a także księgi i naczynia liturgiczne.
Za ołtarzem położony jest kapitularz, który zawiera także biura katedralne, rozmównice oraz wiele innych pomieszczeń. Na zachód od katedry znajduje się kamienny most, który prowadził do Domu Synodu, który zbudowany został na fundamentach innego, dużo starszego kościoła (św. Michała). Obecnie budynek ten stanowi siedzibę wystawy Dublinia, poświęconej staremu Dublinowi.

Wiadomo, że od 1038 roku Kościół Chrystusowy posiadał jeden dzwon, w 1440 roku znajdujemy wzmiankę już o trzech wielkich dzwonach umieszczonych na wieży. Nieszczęśliwy wypadek sprawił, że w 1603 roku wystrzał z pobliskiego magazynu prochu zniszczył wieżę, z którą runęły i rozbiły się także dzwony. Ucierpiał wówczas także pobliski kościół św. Audoena. W 1670 roku wieża już dumnie stała, zaopatrzona w sześć nowych dzwonów spiżowych. Ich liczba stopniowo wzrosła do dwunastu pod koniec XIX w. W 1999 roku ilość dzwonów w Katedrze pobiła światowy rekord – znajduje się tu obecnie 19 ogromnych dzwonów, wszystkie wciąż używane. Ilość ta nie daje jednak pełnej skali diatonicznej. Dzwonnikami katedralnymi są honorowo mianowani Mistrz Dzwonniczy oraz Mistrz Wieży.

Katedra nie jest wspierana finansowo przez państwo. Można ją zwiedzać, łącząc bilet z pobliskim muzeum Dublinia, a także wesprzeć dobrowolnymi datkami. W godzinach zwiedzania otwarta jest specjalna kaplica dla tych, którzy chcą wyciszyć się w modlitwie. W otwartym sklepiku z pamiątkami można kupić także płyty z nagraniami dokonanymi w Katedrze oraz przez tutejsze chóry i inne grupy muzyczne, oraz książki naukowe i historyczne, związane z tym miejscem.

Zwiedzając zabytki Dublina warto zatrzymać się na tani nocleg. Hotele w Dublinie oferują dla swoich klientów atrakcyjne ceny noclegów i niepowtarzalny klimat oraz miejscową kuchnię.
Możesz teraz sprawdzić dostępne połączenia autokarowe - bilety na www.BiletyAutokarowe.pl. Sprawdź także dostępne wycieczki, wczasy, oferty urlopowe, oferty wypoczynku www.centraltravel.pl.

poniedziałek, 20 kwietnia 2009

Budapeszt - Promenada naddunajska

Kiedy jedziemy do Londynu musimy przejść się nad Tamizą. Kiedy odwiedzamy Sopot – koniecznie musimy pospacerować po molo. A kiedy jedziemy do Budapesztu – nie możemy pominąć Duna-korzó – Promenady naddunajskiej.
Pierwsze budynki położone tuż nad brzegiem Dunaju pojawiły się w Peszcie pod koniec XVIIIw. Wcześniej, z powodów kaprysów rzeki i częstych powodzi wiosennych, starano się unikać stałej zabudowy tak blisko wody. Wraz z rozwojem komunikacji między Budą i Pesztem doceniono uroki miejsca i nad Dunajem stanął zwarty kompleks reprezentatywnych budowli. Postanowili na tym skorzystać przedsiębiorcy, którzy wybudowali w tym miejscu szereg hoteli, ekskluzywnych restauracji, kawiarni i pubów, a także sklepów czy sal koncertowych – co zresztą zaowocowało występami takich sław jak Ryszard Strauss czy Ferenc Liszt. To piękne i atrakcyjne miejsce po stronie Peszt zostało niemal całkowicie zniszczone w czasie rewolucji z 1848 roku.

Kilka lat później podjęto pierwsze próby odbudowania kompleksu. Musiano zrezygnować z pomysłu dokładnego zrekonstruowania zabudowań po otworzeniu Vigadó – romantyczny pawilon koncertowy, który szybko stał się centrum rozrywki. Jego wygląd całkowicie zmienił koncepcję architektoniczną tego miejsca. Łatwość dojazdu do Vigadó (znajduje się blisko Mostu Łańcuchowego) oraz fakt, że oprócz sal koncertowych mieści w sobie także restauracje sprawiły, że odbywały się tu najważniejsze imprezy w mieście – od koncertów Brahmsa po koronację króla Franciszka Józefa I. By chronić tak ważny obiekt, postanowiono uregulować bieg Dunaju,a prace rozpoczęto natychmiast gdy było to możliwe. Zagwarantowało to nie tylko bezpieczeństwo Vigadó, ale praktycznie przez przypadek (w każdym razie nikt tego nie planował) stworzono nowe miejsce na marzenie palatynów Józefa i Stefana Szechenyi'ego – promenadę i park miejski. Równie dobrze jednak utworzone dzięki zabiegom z Dunajem bezpieczne placówki można było za sporą kwotę sprzedać pod mieszkania i inne obiekty od coraz bardziej chętnych kupców. Władze miasta stanęły więc przed sporym dylematem.

Ostatecznie pogodzono oba pomysły i po wybudowaniu Hotelu Ritz, giełdy, towarzystwa ubezpieczeniowego (pierwsze w mieście!), restauracji i kawiarni, starczyło jeszcze miejsca na promenadę wysadzaną drzewami. To był złoty czas dla Węgrów, którzy po rewolucji i podpisaniu porozumienia z Austrią, otrzymali stabilność gospodarki. Piękny sen przerwała II wojna światowa, przez która po zabudowaniach zostały tylko pojedyncze ściany, a czar tego terenu ustąpił miejsca atmosferze pobojowiska. Trudno więc dziwić się, że do kolejnej odbudowy kompleksu przyłączyli się już wszyscy mieszkańcy Budapesztu.

Zanim jednak przystąpiono do prac, zastanawiano się nad unowocześnieniami mającymi zastąpić przedwojenny stan promenady. Dyskutowano na temat rozbudowania infrastruktury komunikacyjnej, a przy okazji ponownie pojawił się temat parku miejskiego (bo choć promenada była, to budowa parku nigdy nie doszła do skutku). Zadecydowały potrzeby rynku i możliwości finansowe przedsiębiorców – zaczęły kolejno powstawać hotele, począwszy od Duna, a skończywszy na takich markach, jak InterContinental, Forum, Atrium-Hyatt czy Mariott. Obok nich oczywiście restauracje, puby i kawiarnie, a niedaleko liczne tańsze hotele. A kawałek dalej – jak przed wojną – promenada.

Dziś jest to obowiązkowe miejsce spacerów turystów – choćby po to, by mogli sobie zrobić zdjęcie ze znajdującym się na promenadzie pomnikiem Małego Księcia – i także samych mieszkańców Budapesztu.

Zwiedzając zabytki Budapesztu warto zatrzymać się na tani nocleg. Hotele w Budapeszcie oferują dla swoich klientów atrakcyjne ceny noclegów i niepowtarzalny klimat oraz miejscową kuchnię.

Zapraszamy na stronę www.lotnicze-bilety.pl lub www.BiletyAutokarowe.pl. Tu kupisz bilet szybko, tanio i bezpiecznie.

środa, 15 kwietnia 2009

Stadion Strahov

Praga to nie tylko miejsce, gdzie znajdziemy imponującą ilość miejsc do spotkania z historią czy bogatą europejską kulturą : muzyczną, plastyczną bądź literacką. Praga jest miastem, z którego zwiedzania zadowoleni będą najbardziej zagorzali miłośnicy sportu. Znajduje się tu bowiem największy stadion piłkarski na świecie – Stadion Strahov.

By zwiedzić Strahov, musimy pojechać do dzielnicy o tej samej nazwie, na południowy-zachód od Małej Strany. Natkniemy się tam na kompleks sportowy – bo obok możliwości pokopania w piłkę (a raczej popatrzenia, jak inni kopią) jest tu też miejsce do gry w squasha - Squashcentrum Strahov, kryty basen i centrum odnowy biologicznej. To też obiekt, w którym chętnie organizowane są wielkie imprezy muzyczne, jak koncert kultowego zespołu Pink Floyd, który promował tu swoją słynną płytę „The Division Bell” w 1994 roku czy Rolling Stones z 1990 roku, w którym udział brał sam ówczesny prezydent Republiki Czeskiej – Vaclav Havel. Na Strahovie grały też zespoły U2 i Genesis.

Obiekt, którego powierzchnia wynosi 310,5 x 202,5 m (to wymiary płyty głównej stadionu) i który pomieści ok. 200 tys. osób, zaczęto budować w 1926 roku. Wtedy na trybunach były jeszcze drewniane ławeczki, które do 1932 sukcesywnie zastąpiono betonowymi.

W swojej historii Stadion Strahov wykorzystywany był m.in. przez czeskie Towarzystwo Gimnastyczne "Sokół" do organizowania ogromnych pokazów gimnastyki synchronicznej a w czasach powojennych co pięć lat odbywały się tutaj spartakiady organizowane przez władze komunistyczne (ostatnia w roku 1985). Ta forma promocji sportu miała wielu zwolenników głównie przez... skąpy ubiór dobrze wysportowanych kobiet i mężczyzn. Uczestnikami zawodów byli głównie sportowcy z klubu „Sokół”. W latach 60-tych miały tu miejsce nawet wyścigi motorów. Ostatnia spartakiada organizowana przez komunistyczny związek odbyła się tu w 1985 roku.
Po przemianach ustrojowych nie potrafiono znaleźć zastosowania dla tak olbrzymiego obiektu, który zaczął niszczeć i powstały nawet plany jego zburzenia. Ostatecznie zdecydowano o jego pozostawieniu.
Trudno było bowiem znaleźć dla niego zastosowanie. Czeski klub piłkarski Sparta Praga, działający od 1893 roku, po 2000 roku podjął się modernizacji obiektu w czym pomagały mu finanse Miasta Stołecznego Pragi. Siedem pełnowymiarowych boisk piłkarskich i jedno do minifutbolu (oba ze sztuczną murawą) sprawia, że obecnie Stadion Strahov służy głównie jako obiekt treningowy i miejsce koncertów.

Przyszłość Stadionu Strahov nie jest dziś do końca jasna. Wiadomo o planach przebudowy ogromnej powierzchni obiektu na potrzeby komercyjne, jak budowa hoteli, restauracji czy sklepów. Inne wizje przedstawiają Strahov jako „mekkę wypoczynku na miarę XXI wieku”. Możliwe też, że jeśli Praga wygra eliminację na organizatora Olimpiady, Strahov zamieni się w wioskę olimpijską.

Póki co jest to relikt z komunistycznej przeszłości, urzekający wielkością i specyficznym wyglądem. Warto pojawić się w tym miejscu choćby także dlatego, że zaraz obok – zaledwie po drugiej stronie ulicy Zatopkova – znajdziemy kolejny obiekt sportowy: stadion Evžena Rošického, wykorzystywany dziś do pierwszoligowych rozgrywek klubu SK Slavia Praga. Pod Strahovem natomiast przebiega tunel strachowski, część obwodnicy stolicy Czech.

Chętni do bliższego sąsiedztwa tego obiektu mogą skorzystać z bogatej okolicznej oferty tanich noclegów.

Zwiedzając zabytki Pragi warto zatrzymać się na tani nocleg. Hotele w Pradze oferują dla swoich klientów atrakcyjne ceny noclegów i niepowtarzalny klimat oraz miejscową kuchnie.

Okoliczna baza noclegowa oferuje sporo miejsc do wypoczynku za niewielkie pieniądze.
Zapraczamy na stronę www.lotnicze-bilety.pl lub www.BiletyAutokarowe.pl.

czwartek, 9 kwietnia 2009

Palacio Real de Madrid

Pałac Królewski, nazywany także Pałacem Wschodnim (Palacio de Oriente) do dziś służy, jako oficjalna siedziba Hiszpańskiej Monarchii Królewskiej (Rey de España lub Reina de España), w której aktualnie (a dokładnie – od 1975 roku) król Juan Carlos I rezyduje podczas oficjalnych uroczystości państwowych. Zaprojektowany w stylu baroku przez włoskiego architekta Filippo Juvarę, który jednak umarł przed rozpoczęciem prac budowlanych. Na co dzień, za swoją siedzibę rodzina królewska przyjęła mniejszy Palacio de la Zarzuela, położony w pobliżu stolicy Hiszpanii, wybudowany jeszcze w XVII wieku. Pałacem Królewskim opiekuje się Stowarzyszenie Dziedzictwa Narodowego, a formalnie należy on do Rządu Hiszpanii. Położony jest on przy ulicy Bailén, w zachodniej części centrum miasta, na wschód od płynącej tu rzeki Manzanares. Okolica ta zdecydowanie sprzyja wycieczkom turystycznym, tak ze względu na historyczne otoczenie, jak i na bliskość licznych baz noclegowych, hoteli i kwater sypialnianych. Z wyjątkiem dni, w które w siedzibie przebywa rodzina królewska lub odbywają się oficjalne eventy państwowe, Pałac otwarty jest na użytek turystów, którzy zresztą chętnie z przywileju zwiedzania korzystają.

Wschodnia fasada Pałacu wychodzi na Plaza de Oriente oraz budynek opery Teatro Real. Na południu znajdziemy obszerny Plaza de la Armas, zamknięty przez boczne skrzydła budynku. A idąc jeszcze dalej - Katedrę Almuneda (Santa María la Real de La Almudena lub Catedral de la Almudena de Madrid) – neoklasyczną (choć jej budowa rozpoczęła się już w XVI wieku) i jedyną katedrę w Madrycie.

Zagospodarowanie całego terenu datuje się już na wiek X, kiedy to, z rozkazu Mahometa I, ówczesnego emira Kordoby, powstała tu fosa (mayrit) służąca jako forpoczta. W 1036 roku miejsce przejęte zostało przez niepodległe Królestwo Toledo, opanowane przez Maurów, już w 1085 roku do Madrytu wkroczył Alfonso VI (władca Kastylii od 1072 roku), przywódcy Kastylii rzadko jednak przebywali w Pałacu. Pierwszym władcą, który na dłuższy czas przeniósł tu swój dwór, był Alfons XI (1329 r.), natomiast Pałac jako siedzibę królewską uczynił dopiero Filip II w 1561 r. Właśnie na wiek XVI datuje się budowę Starego Zamku (Antiguo Alcázar), który spłonął jednak w grudniu 1734 roku. Odbudowę zarządził król Filip V i trwała ona niespełna siedemnaście lat. Pierwotny projekt Juvary okazał się zdaniem władców zbyt kosztowny. Juvara zmarł w 1736 roku, nie mógł zatem przeprojektować siedziby. Zgodnie z życzeniem Juvary, prace nad zadaniem powierzono Sacchettiemu, który znacznie (do ok. 1/4) zredukował rozmiary budowli i jej koszty starając się jednocześnie zachować koncepcję Juvary. Od nowa zaprojektował elewację ogrodową, powiększył tarasy i zmienił wewnętrzną klatkę schodową. Pałac usytuowany na wysokim brzegu rzeki Manzanares został rozwiązany wokół wewnętrznego, kwadratowego dziedzińca, który otaczają loggie. Dolne rustykalne piętra stwarzają wrażenie solidnego cokołu, na którym wspierają się trzy kondygnacje o elewacjach utrzymanych w wielkim porządku. Elewacje zdobią ryzality (środkowy i boczne). Kopuła widoczna powyżej północnej elewacji przykrywa królewską kaplicę. Nowy pałac spełniał wszystkie wymogi artystyczne stylu barokowego, a nad projektem i wystrojem czuwało kilku znamienitych artystów (m.in. Ventura Rodríguez i Francesco Sabatini). Nowy Zamek wszedł w posiadanie Króla Hiszpanii – Karola III – w 1764 roku.

Pałac otoczony jest niezwykłymi ogrodami. Ich zachodnia część od XIX wieku nazywana jest „Polami Mauretańskimi”, gdyż tutaj w 1109 roku stacjonował, wraz ze swoimi wojskami, muzułmański przywódca - Ali Ben Yusuf – próbując odbić Madryt oraz twierdzę z rąk chrześcijan. Północna część ogrodów (pomiędzy Pałacem, ulicą i Wzgórzem św. Wincenta) to tzw. Ogrody Sabatiniego. Zaprojektowane i powstałe w 1930 r., prezentują typowy styl francuski, z pięknymi fontannami oraz kamiennymi pomnikami hiszpańskich królów. Do Ogrodu prowadzi imponująca kamienna brama, której godziny otwarcia są ściśle przestrzegane oraz uzależnione od warunków pogodowych oraz pory roku.

Wystrój Pałacu jest niezwykle zróżnicowany, ze względu na różnorodne style, jakie kolejno panowały w sztuce. Z czasów króla Karola III (władca w latach 1759 – 1788) pochodzą: sala tronowa (do której Velázquez sprowadził z Rzymu brązowe lwy, strzegące tronu po dzień dzisiejszy), prywatny gabinet królewski (lub tzw. Pokój Gaspariniego), oraz „sala porcelanowa” (majstersztyk stworzony dzięki królewskiej fabryce porcelany w El Buen Retiro). Tutaj odnaleźć możemy hiszpański marmur, stiukowe płaskorzeźby oraz mahoniowe drzwi i okna, a także malowidła i freski ważnych w tamtym okresie artystów, jak Giaquinto, Tiepolo czy Mengs, oraz ich hiszpańskich naśladowców - Bayeu i Maella.

Król Karol IV (1788 – 1808) pozostawił po sobie niezwykły Korytarz Luster, królowa Maria Luiza – swój gabinet gipsowy, a władający później Alfons XII (1875 – 1885) – jadalnię, używaną jedynie podczas wielkich oficjalnych przyjęć. Z kolei w czasach panowania Alfonsa XIII (1886 – 1931) powstała tu znamienita galeria arcydzieł malarskich – pojawiły się płótna Juan de Flandes’a, Caravaggia, Velázquez’a oraz Goyi. Z tego czasu pochodzi także kolekcja instrumentów, z których niektóre wyszły z rąk samego Stradivariego, oraz olśniewająca zbrojownia (zachowane tu zbroje oraz broń pochodzą nawet z XIII wieku, szczęśliwie sala ta od 2000 roku dostępna jest dla zwiedzających).

W pałacu znajduje się w sumie 2800 pomieszczeń, z czego tylko część zobaczyć mogą turyści. Warto jednak uświadomić sobie, iż siedziba ta służyła za małe miasto dla rodziny królewskiej, dzięki czemu znajdowało się tu praktycznie wszystko: prywatna kaplica, wielka biblioteka, a nawet pomieszczenia aptekarskie. Pokoje wypełniają wspaniałe bibeloty oraz przedmioty codziennego użytku (jak rzeźbione zegary, obrazy, stylowe kotary) wszystkie pięknie zdobione i noszące znamiona zmieniających się stylów i upodobań kolejnych władców.

Zwiedzając zabytki Madrytu warto zatrzymać się na tani nocleg. Hotele w Madrycie oferują dla swoich klientów atrakcyjne ceny noclegów i niepowtarzalny klimat oraz miejscową kuchnie.

Zapraszamy na stronę www.lotnicze-bilety.pl lub www.BiletyAutokarowe.pl. Tu kupisz bilet szybko, tanio i bezpiecznie.

poniedziałek, 6 kwietnia 2009

Barcelona: Camp Nou

El Nou Estadi del Futbol Club Barcelona

Z katalońskiego nazwa ta oznacza “Nowe Pole” co nawiązuje do przyczyny powstania tego ogromnego stadionu do piłki nożnej. W latach 1922 – 1957 klub sportowy FC Barcelona rozgrywał swoje mecze domowe na stadionie Les Corts. Początkowo pomieścić on mógł 25 tysięcy kibiców, jednak wraz ze wzrostem zainteresowania sportem, stadion sukcesywnie rozbudowywano. W 1955 roku stadion osiągnął takie rozmiary, iż mecz oglądać mogło blisko 60 tysięcy kibiców, co okazało się i tak niewystarczająca liczbą. Jeszcze przed ostatnimi poprawkami „starego pola” władze były zdecydowane zrezygnować z kolejnych przebudówek i postanowiły zainwestować w nowy stadion.

Niejako prowodyrem całego przedsięwzięcia był ówczesny prezes klubu FC Barcelona - Francesc Miro'-Sans, który powierzył projekt swojemu krewnemu - Francisco Mitjans (później także włączyli się Barbon i Soteres) – i już w 1953 roku inwestycja ruszyła z bajeczną sumą zainwestowanych 67 milionów pesos. Ze względu na niespodziewane anomalia podłoża, wykryte na zajętym pod budowę terenie, prace nie tyko przedłużyły się, ale ostatecznie pochłonęły bez mała 300 milionów pesos.

Uroczysta inauguracja odbyła się 24 IX 1957 roku. Na boisku zmierzyły się wówczas drużyny FC Barcelona oraz Legia Warszawa. Gospodarze zwyciężyli z wielką klasa 4:2, a pierwszego gola zdobył Eulogio Martínez. Hiszpańską Ligę sezonu 1957 – 1958 rozpoczęto na Stadionie 6 X 1957, meczem FC Barcelona - Real Jaén.

Początkowo stadion miał nosić imię założyciela klubu FC Barcelona - Joan Gamper – ostatecznie jednak zdecydowano się na bardziej neutralną nazwę: Estadio del Club de Fútbol Barcelona (Stadion Klubu Piłki Nożnej w Barcelonie), choć i tak potocznie, a nawet oficjalnie używa się określenia Camp Nou w odróżnieniu od camp viejo (starego) czyli Les Corts. Spory o nazwę trwały prawie przez osiem lat i włączyli się w nie nawet kibice i prasa, proponowano określenia Estadi Barça oraz Estadi Camp Nou. Ostateczną decyzję podjął w 2001 roku prezydent Joan Gaspart pozostawiając pierwotną nazwę.

Camp Nou przeżył oczywiście serię zabiegów renowacyjnych. Największym i najważniejszym była czteroletnia przebudowa w latach 1978 – 1982, po której na widowni mogło pomieścić się 120 tysięcy kibiców. Po raz drugi przebudowy dokonano w 1998 roku, tak aby Stadion odpowiadał normom UEFA. Musiano zatem ponownie ograniczyć ilość miejsc i obecnie pomieścić się tu może 98 tysięcy 600 osób, a samo boisko ma rozmiary 105x68 metrów. Obiekt zaliczany jest to jednego największych i najnowocześniejszych pośród Pięciu Gwiazd UEFA i plasuje się na wysokiej pozycji obok wielkich stadionów w Madrycie. Na 50 rocznicę powstania stadionu zaplanowano specjalne prace rekonstrukcyjne, które zachować mają pierwotny kształt stadionu, ale znacznie go usprawnić oraz zmienić charakter na bardziej nowoczesny.

Na terenie Camp Nou znajduje się także Muzeum Klubu, oraz szkoły nie tylko piłki nożnej, ale także piłki ręcznej i koszykówki, a nawet hokeja. Jest to zatem ogromny teren ogólno sportowy, gdzie doświadczyć można zarówno ogromnych emocji związanych z rozgrywkami gwiazd, jak i własnej edukacji i ćwiczeń.
Museu del Barça, największe muzeum piłkarskie na świecie, przedstawia szczegółową historię klubu, prezentuje rozmaite pamiątki, galerię portretów i rzeźb piłkarzy, które wykonano na Biennale Blau-grana (niebiesko-czerwonych), wystawę dla uczczenia klubu.
W 1982 roku odbyło się tu osiem spotkań mundialowych (w tym otwarcie i półfinały), a 17 XI Papież Jan Paweł II odprawił tu Mszę Świętą na 120 tysięcy osób.


Zwiedzając zabytki Barcelony warto zatrzymać się na tani nocleg. Hotele w Barcelonie oferują dla swoich klientów atrakcyjne ceny noclegów i niepowtarzalny klimat oraz miejscową kuchnie.

Możesz teraz sprawdzić dostępne połączenia autokarowe - bilety na www.BiletyAutokarowe.pl. Sprawdź także dostępne wycieczki, wczasy, oferty urlopowe, oferty wypoczynku www.centraltravel.pl.

środa, 1 kwietnia 2009

Lizbona - Alfama

Alfama - najstarsza dzielnica Lizbony, rozciągająca się poniżej zamku i sięgająca brzegów Tagu. Została zbudowana na urwistych skałach, które w czasie trzęsienia ziemi w 1755 roku uchroniły ją przed poważnymi zniszczeniami.Ta jedna z ważniejszych dzielnic Lizbony nie bez powodu nazywana jest „historyczną duszą” tego miasta. Przechadzając się zatem po Alfamie dostrzeżemy znaczną różnicę pomiędzy tą najstarszą dzielnicą stolicy Portugalii, a jej centralną częścią – osiemnastowieczną Baixa.

Region ten zamieszkiwali kolejno Rzymianie, Wizygoci, aż w końcu osiedlili się tu Maurowie, nadając mu znaną nam do dziś nazwę: alhama (lub arabskie: al.-hamma) oznacza tyle co źródło (lub łaźnia)- nawiązuje to do gorących źródeł, jakie można odnaleźć w pobliżu. Oni także stworzyli dla swojej nowej siedziby system obronny jednocześnie pracując nad systemem chłodniczym domów mieszkalnych. Stopniowo Alfama rozrastała się na zachód, dzięki czemu dzisiaj sąsiaduje z dzielnicą Baixa. Zamieszkiwali tu głównie rybacy i ludzie biedni, co do dziś można zauważyć. W XV w. była także Alfama uważana za dzielnicę Żydowską.
Choć w całości wzniesiona już za panowania chrześcijan, posiada cały labirynt bardzo wąskich uliczek i przejść, tak charakterystycznych dla stylu mauretańskiego.
Dzisiaj Alfama to dzielnica położona pomiędzy lizbońskim Zamkiem, a rzeką Tag. Rozciąga się ona na skalistym, stromym terenie urzekając siecią uroczych, bardzo wąskich uliczek, małych placów i tajemniczych zakamarków. Stopniowo ludność, jak i turyści, zaczęli bardzo doceniać piękno tego miejsca – odnawiano stare domy, zakładano restauracje. Zwiedzając zabytki warto zatrzymać się na nocleg w jednym z wielu hoteli w Lizbonie oferujących nie powtarzalny klimat i miejscową kuchnie.

W XIX w. Alfama stała się małą stolicą muzyki Fado (typowa, melancholijna muzyka portugalska) – obok Bairro Alto (nazywanego „dzielnicą Fado”) wpływała ona na poetów i muzyków inspirując ich, powstały domy i bary Fado. Dzisiaj możemy także zwiedzać Muzeum Fado, poświęcone tradycyjnej muzyce. Trudno się dziwić, że pomimo ogromnego przywiązania miejscowej ludności do swoich domów i miejsca, pomimo ogromnej zażyłości społecznej, dzielnica ta jest powoli wykupywana dla celów turystycznych oraz przez ludzi bogatych. Można tam wynająć na kilka dni apartamenty i hotele w Alfama.
Ponad Alfamą, na jej najwyższym wzniesienu, znajduje się Zamek św. Jerzego (São Jorge. Mury zamku pamietają walki jakie toczyły sie tu w październiku 1147 roku. Po 17 tygodniach oblężenia Lizbony, wkroczyły tu zwycięskie wojska Alfonsa I Zdobywcy wraz z krzyżowcami pochodzenia francuskiego i angielskiego. Zamiast jechać do Ziemi Świętej, krzyżowcy pomogli wpierw Alfonsowi w wypędzeniu Maurów z Lizbony. Korzystając z przyzwolenia Alfonsa, wkroczyli do miasta i dokonali rzezi. Ograbili i wymordowali zarówno chrześcijan jak i muzułmanów a miejscowemu biskupowi podcięli gardło.
Zamek obecnie służy także jako jeden z tutejszych tarasów widokowych. Inne miraduoros (czyli tarasy) to choćby Miradouro de Santa Luzia czy Miradouro das Portas do Sol (Bramy Słońca).

Oprócz pięknych widoków i niezwykłej atmosfery, Alfama oferuje nam także pewne naukowe (czy historyczne) „rozrywki”. Mamy tu zatem Museu de Artes Decorativas (Muzeum Sztuki Dekoratywnej; XVII w. dwór ze wspaniałymi wnętrzami), wspomniane już Muzeum Fado, a także Muzeum Sztuki Wojskowej a nawet Muzeum Kafli.

Alfama obfituje także w piękne kościoły – wybudowane na zboczach wznoszą się dumnie i nieustępliwie. Nie tylko podziwiać można niezwykłe widoki z ich przestrzennych tarasów, ale przede wszystkim kunszt i piękno architektury. To tutaj znajdują się: Wielka Katedra (najstarszy budynek Lizbony, jego powstanie datuje się w wiekach XII - XIV), kompleks klasztorny São Vicente de Fora (pochodzący z XVI w.), XVII w. Santa Engrácia zamieniony w Narodowy Panetnon, kościół św. Antoniego (to w tym miejscu narodził się ten święty) oraz Convento da Graça (z XVIII w.)

Ważnym miejscem jest także prawdziwy rzymski teatr. Typowa architektura rzymska zachwyciła archeologów, którzy twierdzą, że jest to jeden z największych tego typu zachowanych obiektów.

Zwiedzając zabytki Lizbony warto zatrzymać się na tani nocleg. Hotele w Lizbonie oferują dla swoich klientów atrakcyjne ceny noclegów i niepowtarzalny klimat oraz miejscową kuchnie.

Okoliczna baza noclegowa oferuje sporo miejsc do wypoczynku za niewielkie pieniądze.
Zapraczamy na stronę www.lotnicze-bilety.pl lub www.BiletyAutokarowe.pl.