poniedziałek, 21 grudnia 2009

Czym jest "dobry hotelowy pokój"?

Czy jedziesz na dłuższe wakacje, czy po prostu czeka cię krótsza wycieczka - nie ma nic ważniejszego niż dobry pokój hotelowy. To od niego zależy, czy dobrze wypoczniesz i w jakim nastroju obudzisz się następnego dnia, a więc to jego jakość decyduje o tym, jak będziesz wspominał swój wyjazd. Tylko co naprawdę znaczy określenie "dobry pokój"?

Czy pokój można nazwać "dobrym" tylko wtedy, gdy hotelowi przyznano co najmniej cztery gwiazdki? Czy musi w nim stać duży, plazmowy telewizor, czy na ścianach powinny wisieć marmury, czy w przedpokoju powinien być rozwinięty perski dywan? Niekoniecznie.

Nieważne, czy kupujesz bilety autokarowe, czy raczej wybierasz drogie bilety lotnicze; czy rezerwacja hoteli to coś, czym zaprzątasz się głowę, czy zatrzymujesz się w miejscach, które akurat są wolne i tanie - żadne z powyższych rozwiązań, choć wszystkie różnią się cenowo, nie gwarantuje, że dostaniesz pokój lepszy niż osoby, które podjęły inną decyzję.

Każdy z nas może bez problemu nazwać dwa podstawowe oczekiwania, które pokój hotelowy musi spełniać, byśmy przynajmniej pomyśleli o zatrzymaniu się w nim. Są to czystość i dostęp do bieżącej wody. Hotele muszą spełniać te standardy, a te które tego nie robią, są pojedynczymi wyjątkami; ich działalność prawdopodobnie zakończy się podczas najbliższej inspekcji Sanepidu. Jednak inne cechy oferowanych pokojów, takie jak przestronność, modny wystrój czy dostęp do nowoczesnych gadżetów (Internet, telewizory, DVD), a nawet dostępność posiłków, nie wpływają już na samą jakość naszego pobytu. Można bowiem bez cienia wątpliwości stwierdzić, iż osoba pragnąca uciec od miejskiego zgiełku znacznie lepiej odnajdzie się w tańszym i teoretycznie mniej atrakcyjnym pokoju w niewielkim pensjonacie, niż w apartamencie z własnym stołem bilardowym i widokiem na ruchliwą ulicę. I odwrotnie - nawet najdoskonalszy hotel położony na odludziu nie zadowoli człowieka, którego pociąga życie w wielkim mieście.

Jak zatem wybierać? Jeśli cena ma dla ciebie znaczenie - raczej nie masz wyboru, kieruj się nią. Jeżeli możesz sobie pozwolić na wydatek, nie sugeruj się sloganami reklamowymi, lecz poszukaj w Internecie opinii innych osób. Czy jest spokojnie, czy rozrywkowo; czy przez recepcję przelewa się tłum, czy trudno kogokolwiek spotkać; czy wystrój jest klasyczny, czy nowoczesny. Oceń, czego oczekujesz i wówczas wybierz. W tym momencie gwiazdki przestają się liczyć, a ważna staje się atmosfera.

Wybierając pokój hotelowy warto więc mieć na uwadze cel naszej wyprawy, a nie kierować się suchą oceną liczbową. Spełniając osobiste wymagania podróżników - i to niezależnie od ceny - hotele udowadniają, jak prawdziwe jest powiedzenie "pieniądze szczęścia nie dają".

Na lotnisku z Polakami

Koszmar - to słowo idealnie oddaje moje odczucia wobec tego, co przeżyłem na lotnisku, gdy po raz pierwszy miałem lecieć z grupą Polaków.

Na lotnisko dotarłem jak zwykle - o kilka godzin za wcześnie. Mam na tym punkcie małego fioła; na przystanku autobusowym muszę być na dziesięć minut przed czasem. Na peronie - pół godziny. Na lotnisku... cóż, tu najchętniej koczowałbym przez miesiąc przed planowanym odlotem. Rezerwacja hoteli, pakowanie, ogólne przygotowania do podróży wymagają zbyt dużego wysiłku, by potem przegapić swój termin. Nietrudno się domyślić, że czekanie mnie denerwowało, zwłaszcza że wyprawę odbywałem parę lat temu, kiedy tanie linie lotnicze miały okres niezbyt pewnego działania; no ale autokary czy taksówki jako środek transportu nie wchodziły. Miałem świadomość, że samolot mógł odlecieć wcześniej, mógł odlecieć później, a mógł wcale nie wystartować. Postanowiłem, że lepiej mieć w zapasie parę godzin.

Kiedy przez głośniki zaanonsowali, że będą wpuszczać na pokład, rozpętało się piekło. Ziemia zadrżała. Coś zafurkotało. To tłum ludzi poderwał się z miejsc i popędził do bramki, trzymając bilety lotnicze w wyciągniętych rękach i machając nimi jak na konnej gonitwie. To byli Polacy.

Polacy mają bardzo specyficzną metodę ustawiania się kolejki. Zwłaszcza na lotnisku. Najwyraźniej kieruje nimi jakaś dawno nabyta obawa, że samolot odleci bez nich. Nieważne, że każdy zostanie wpuszczony i każdy usiądzie na przypisanym mu wcześniej miejscu. Kiedy tylko trzeba ustawić się w kolejkę - każdy próbuje podejść do okienka z własnej strony. Kto pierwszy, ten lepszy, a kto ostatni... ten najwidoczniej słaby i głupi. Za każdym razem, gdy w tym uczestniczę, czuję głębokie zażenowanie.

I ten zapach kanapek. Oczywiście kiedy jeszcze można je było bez problemu wnieść na pokład; dziś też pewnie się da, ale chyba nikt nie chce ryzykować. Polacy to jedyny naród, który bierze (brał) kanapki na podróż samolotem. Dzisiaj zamiast kanapek Polacy cuchną piwem. Nawet kiedy nie są pijani. Nie mówiąc już o często powtarzanym słowie, którego znaczenie zna już chyba cały świat - gdy pada w pobliżu po raz setny, czuję się zawstydzony nawet gdy przebywam z kimś, kto nie mówi po polsku.

Wielu Polakom-turystom brakuje kultury, co do tego nie ma wątpliwości. Ale może ma to jedną zaletę: o wiele bardziej doceniam porządnych ludzi. Nawet jeśli nie odezwą się do mnie słowem, są moimi przyjaciółmi.

Wakacje w autobusie

Polskę można zwiedzać na różne sposoby, ale czy ktoś z was wpadł na szalony pomysł przejechania po całym kraju... autobusem?

Bilety lotnicze? Drogie. Bilety autokarowe? Już lepiej. Bilety autobusowe? Tanio, ale... kto chciałby podróżować autobusem? Przecież to najgorszy możliwy środek transportu, kojarzący się z tłokiem, niewygodnymi siedzeniami i długimi postojami w korkach, prawda? Niekoniecznie.

Dla prawdziwych podróżników wygoda jest ostatnią z rzeczy, o które martwią się podczas swoich wypraw. Gdyby zdobywcy przejmowali się komfortem, zapewne do dziś nie wiedzielibyśmy, co leży za morzem, a próby zdobycia biegunów nie podjęlibyśmy w najśmielszych snach. Wakacyjne podróże autobusami byłyby nie tylko sprawdzianem naszej odporności na niewygody, ale i testem zdolności logistycznych - dokładne opracowanie trasy wykorzystującej kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt pojazdów, nie jest łatwym zadaniem. Do pozostałych zalet najtańszego środka transportu należy fakt, że dzięki niemu każdy z mijanych terenów można poznać z bliska. Jeśli spodoba nam się jakaś okolica - wystarczy wysiąść na najbliższym przystanku, nie czekając kolejnej godziny, aż pociąg zatrzyma się na stacji czy autokar dojedzie do zajezdni.

Podróżowanie komunikacją miejską ma jednak wadę. Jest nią podział związków komunikacyjnych na zależne od regionu grupy. Sprawia on, iż nie można zakupić biletu - jednorazowego, okresowego czy imiennego - który byłby ważny w całej Polsce. W efekcie wyprawa dookoła kraju wiązałaby się z wydatkami (nieprzesadnie wysokimi, ale jednak) i fatygą.

Wszystko jednak jest kwestią planowania. Dobrze pomyślana podróż pozwoli zaoszczędzić na niepotrzebnym kupowaniu biletów. Jeśli w jakimś regionie zabawimy przez jeden dzień, można kupić bilet dwudziestoczterogodzinny zamiast kilku jednorazowych lub tygodniowego. W przypadku, gdybyśmy na jakimś terenie zabawili dłużej - istnieją inne, korzystne finansowo opcje.

Wakacje spędzone w autobusach z pewnością byłyby oryginalną formą podróżowania i wypoczynku, pozwalającą jak żadna inna zapoznać się z kolorytem lokalnych społeczności. Czy ktoś się na nie odważy?

7 najlepszych miejsc na spędzenie urlopu

Planujesz urlop? Wakacje? A może ferie? Chcesz wydać dużo pieniędzy czy mało? Pragniesz odpocząć czy przeżyć przygodę? Jakiekolwiek są Twoje preferencje, doradzimy Ci, gdzie warto jechać.

1. Na ferie zimowe - Szwajcaria

Zimowe Szwajcarskie plenery były umiłowanym widokiem setek ekip filmowych i telewizyjnych, zwłaszcza w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Było tak nie bez powodu. Imponujące szczyty Alp, wspaniałe narciarskie stoki, sielankowa atmosfera i poczucie obcowania z czymś prawdziwie wielkim - oto odczucia, jakie towarzyszą zwiedzaniu tego wspaniałego regionu. Zimą jest tam najpiękniej, więc nie warto się dłużej zastanawiać. Do biura podróży - marsz!

2. Na Święta Bożego Narodzenia - Hawaje

Dlaczego Hawaje? Miejsce, w którym zawsze panuje lato, a muzyka nigdy nie kojarzy się z Bożym Narodzeniem? Ponieważ to wspaniała odmiana. Jak wiele lat spędziłeś w tej samej atmosferze - przy choince, padającym śniegu, jedząc karpia i popijając domowy kompot? Odmiana Cię odświeży, a jeśli nawet ci się nie spodoba, przynajmniej jeszcze bardziej docenisz tradycyjne metody spędzania świąt.

3. Na wakacje - Nowa Zelandia

Jeśli oglądając "Władcę pierścieni" zastanawiałeś się, skąd oni wytrzasnęli takie wspaniałe, fantastyczne wręcz widoki - oto odpowiedź. Nowa Zelandia to prawdziwa perełka dla miłośników imponujących przestrzeni. Rozległe trawiaste równiny, wspaniałe góry, niewielkie i urokliwe miasta - tutaj znajdziesz to wszystko, a nawet więcej. Nowa Zelandia Cię zaskoczy, a po powrocie będziesz się zastanawiać, jak można było przez tyle lat żyć nieświadomym istnienia tak pięknego miejsca na Ziemi.

4. Na wiosenny wypad - Japonia

Japonię nie bez powodu nazywa się Krajem Kwitnącej Wiśni. Drzewa te, zakwitające każdego roku, stanowią prawdziwie zapierający dech w piersiach widok. Są tak piękne, że stały się fetyszem milionów Japończyków. Napisano o nich tysiące wierszy i ułożono równie wiele piosenek. Do Japonii warto się wybrać tylko dla nich... choć sam kraj ma jeszcze mnóstwo innych zalet.

5. Na jesienny wypad - Zawiercie

Zawiercie to esencja polskości. Miasto, które niczym się nie wyróżnia, ale - miasto spokojne. Czy możesz uczciwie powiedzieć, że kiedykolwiek byłeś w Zawierciu? Jeśli nie, wybierz się tam, najlepiej jesienią. To pora dobra do zadumy, tak jak Zawiercie jest miastem dobrym do zadumy. Senne spacery jego ulicami wprawią Cię w melancholijny nastrój, idealnie pasujący do trzeciego kwartału roku.

Cóż można powiedzieć więcej? Kupuj bilety lotnicze (chyba że wolisz autokary - wtedy bilety autokarowe)! Potem pozostaje tylko rezerwacja hoteli - i można wybrać się na urlop życia. Miłej podróży!

Najdroższy hotel świata?

Jak myślisz: gdzie może znajdować się najdroższy hotel na świecie? W Dubaju? Na Majorce? A może na Hawajach? Nie! Jeśli chcesz wydać masę pieniędzy by cieszyć się krótkotrwałym luksusem, musisz wybrać się do... Rosji.

Przed każdym wyjazdem rezerwacja hoteli staje się palącym problemem. Który lokal wybrać? Najtańszy, bo i tak nie zostaniemy tam długo? Umożliwiający dostęp do prywatnej łazienki? A może jakiś lepszej klasy, bo skoro już wyjeżdżamy, to warto sprawić że wyprawa będzie pamiętna? Jedno jest pewne: jeżeli decydujesz się zostać w moskiewskim Ritz-Carltonie, zapewne nigdy nie miałeś takich dylematów. Bilety autobusowe czy tanie linie lotnicze to określenia nie wchodzące w twój zasób słownictwa, gdyż prawdopodobnie podróżujesz własnym samolotem.

Co takiego oferuje Ritz-Carlton i za ile? Przede wszystkim pokoje, które poza tym, że urządzono je w iście bizantyjskim stylu, mogą pochwalić się faktem, że są... kuloodporne. Z okien można podziwiać Kreml i Plac Czerwony, a obsługa hotelowa odpowie na każdą zachciankę. Masz ochotę na wino o wartości przekraczającej 60 tys. dolarów? Nie ma sprawy. A może wolisz posiłek składający się z pierwszorzędnego, najdroższego na świecie kawioru? Żaden problem. Obsługa załatwi wszystko.

Jaki jest koszt przepychu? Dla bogaczy - niewielki. Dla rosyjskich bogaczy - jeszcze mniejszy. Rosja słynie bowiem z prawdziwego natłoku miliarderów - w samej Moskwie jest ich trzydziestu pięciu, a ich rozrzutność sprawiła, że miasto przekształciło się w najdroższą metropolię świata. A zatem - jeżeli masz na zbyciu 16 tys. dolarów, możesz spędzić jedną, na pewno trudną do zapomnienia noc w Ritz-Carltonie. Jeśli nie jesteś krezusem takiej miary, zawsze możesz skorzystać z nieco uboższych pokojów. Możesz je wynająć już za "marny" tysiąc dolarów. Zainteresowany?

piątek, 27 listopada 2009

Czym jest "dobry hotelowy pokój"?

Czy jedziesz na dłuższe wakacje, czy po prostu czeka cię krótsza wycieczka - nie ma nic ważniejszego niż dobry pokój hotelowy. To od niego zależy, czy dobrze wypoczniesz i w jakim nastroju obudzisz się następnego dnia, a więc to jego jakość decyduje o tym, jak będziesz wspominał swój wyjazd. Tylko co naprawdę znaczy określenie "dobry pokój"?

Czy pokój można nazwać "dobrym" tylko wtedy, gdy hotelowi przyznano co najmniej cztery gwiazdki? Czy musi w nim stać duży, plazmowy telewizor, czy na ścianach powinny wisieć marmury, czy w przedpokoju powinien być rozwinięty perski dywan? Niekoniecznie.

Nieważne, czy kupujesz bilety autokarowe, czy raczej wybierasz drogie bilety lotnicze; czy rezerwacja hoteli to coś, czym zaprzątasz się głowę, czy zatrzymujesz się w miejscach, które akurat są wolne i tanie - żadne z powyższych rozwiązań, choć wszystkie różnią się cenowo, nie gwarantuje, że dostaniesz pokój lepszy niż osoby, które podjęły inną decyzję.

Każdy z nas może bez problemu nazwać dwa podstawowe oczekiwania, które pokój hotelowy musi spełniać, byśmy przynajmniej pomyśleli o zatrzymaniu się w nim. Są to czystość i dostęp do bieżącej wody. Hotele muszą spełniać te standardy, a te które tego nie robią, są pojedynczymi wyjątkami; ich działalność prawdopodobnie zakończy się podczas najbliższej inspekcji Sanepidu. Jednak inne cechy oferowanych pokojów, takie jak przestronność, modny wystrój czy dostęp do nowoczesnych gadżetów (Internet, telewizory, DVD), a nawet dostępność posiłków, nie wpływają już na samą jakość naszego pobytu. Można bowiem bez cienia wątpliwości stwierdzić, iż osoba pragnąca uciec od miejskiego zgiełku znacznie lepiej odnajdzie się w tańszym i teoretycznie mniej atrakcyjnym pokoju w niewielkim pensjonacie, niż w apartamencie z własnym stołem bilardowym i widokiem na ruchliwą ulicę. I odwrotnie - nawet najdoskonalszy hotel położony na odludziu nie zadowoli człowieka, którego pociąga życie w wielkim mieście.

Jak zatem wybierać? Jeśli cena ma dla ciebie znaczenie - raczej nie masz wyboru, kieruj się nią. Jeżeli możesz sobie pozwolić na wydatek, nie sugeruj się sloganami reklamowymi, lecz poszukaj w Internecie opinii innych osób. Czy jest spokojnie, czy rozrywkowo; czy przez recepcję przelewa się tłum, czy trudno kogokolwiek spotkać; czy wystrój jest klasyczny, czy nowoczesny. Oceń, czego oczekujesz i wówczas wybierz. W tym momencie gwiazdki przestają się liczyć, a ważna staje się atmosfera.

Wybierając pokój hotelowy warto więc mieć na uwadze cel naszej wyprawy, a nie kierować się suchą oceną liczbową. Spełniając osobiste wymagania podróżników - i to niezależnie od ceny - hotele udowadniają, jak prawdziwe jest powiedzenie "pieniądze szczęścia nie dają".

Na lotnisku z Polakami

Koszmar - to słowo idealnie oddaje moje odczucia wobec tego, co przeżyłem na lotnisku, gdy po raz pierwszy miałem lecieć z grupą Polaków.

Na lotnisko dotarłem jak zwykle - o kilka godzin za wcześnie. Mam na tym punkcie małego fioła; na przystanku autobusowym muszę być na dziesięć minut przed czasem. Na peronie - pół godziny. Na lotnisku... cóż, tu najchętniej koczowałbym przez miesiąc przed planowanym odlotem. Rezerwacja hoteli, pakowanie, ogólne przygotowania do podróży wymagają zbyt dużego wysiłku, by potem przegapić swój termin. Nietrudno się domyślić, że czekanie mnie denerwowało, zwłaszcza że wyprawę odbywałem parę lat temu, kiedy tanie linie lotnicze miały okres niezbyt pewnego działania; no ale autokary czy taksówki jako środek transportu nie wchodziły. Miałem świadomość, że samolot mógł odlecieć wcześniej, mógł odlecieć później, a mógł wcale nie wystartować. Postanowiłem, że lepiej mieć w zapasie parę godzin.

Kiedy przez głośniki zaanonsowali, że będą wpuszczać na pokład, rozpętało się piekło. Ziemia zadrżała. Coś zafurkotało. To tłum ludzi poderwał się z miejsc i popędził do bramki, trzymając bilety lotnicze w wyciągniętych rękach i machając nimi jak na konnej gonitwie. To byli Polacy.

Polacy mają bardzo specyficzną metodę ustawiania się kolejki. Zwłaszcza na lotnisku. Najwyraźniej kieruje nimi jakaś dawno nabyta obawa, że samolot odleci bez nich. Nieważne, że każdy zostanie wpuszczony i każdy usiądzie na przypisanym mu wcześniej miejscu. Kiedy tylko trzeba ustawić się w kolejkę - każdy próbuje podejść do okienka z własnej strony. Kto pierwszy, ten lepszy, a kto ostatni... ten najwidoczniej słaby i głupi. Za każdym razem, gdy w tym uczestniczę, czuję głębokie zażenowanie.

I ten zapach kanapek. Oczywiście kiedy jeszcze można je było bez problemu wnieść na pokład; dziś też pewnie się da, ale chyba nikt nie chce ryzykować. Polacy to jedyny naród, który bierze (brał) kanapki na podróż samolotem. Dzisiaj zamiast kanapek Polacy cuchną piwem. Nawet kiedy nie są pijani. Nie mówiąc już o często powtarzanym słowie, którego znaczenie zna już chyba cały świat - gdy pada w pobliżu po raz setny, czuję się zawstydzony nawet gdy przebywam z kimś, kto nie mówi po polsku.

Wielu Polakom-turystom brakuje kultury, co do tego nie ma wątpliwości. Ale może ma to jedną zaletę: o wiele bardziej doceniam porządnych ludzi. Nawet jeśli nie odezwą się do mnie słowem, są moimi przyjaciółmi.

Wakacje w autobusie

Polskę można zwiedzać na różne sposoby, ale czy ktoś z was wpadł na szalony pomysł przejechania po całym kraju... autobusem?

Bilety lotnicze? Drogie. Bilety autokarowe? Już lepiej. Bilety autobusowe? Tanio, ale... kto chciałby podróżować autobusem? Przecież to najgorszy możliwy środek transportu, kojarzący się z tłokiem, niewygodnymi siedzeniami i długimi postojami w korkach, prawda? Niekoniecznie.

Dla prawdziwych podróżników wygoda jest ostatnią z rzeczy, o które martwią się podczas swoich wypraw. Gdyby zdobywcy przejmowali się komfortem, zapewne do dziś nie wiedzielibyśmy, co leży za morzem, a próby zdobycia biegunów nie podjęlibyśmy w najśmielszych snach. Wakacyjne podróże autobusami byłyby nie tylko sprawdzianem naszej odporności na niewygody, ale i testem zdolności logistycznych - dokładne opracowanie trasy wykorzystującej kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt pojazdów, nie jest łatwym zadaniem. Do pozostałych zalet najtańszego środka transportu należy fakt, że dzięki niemu każdy z mijanych terenów można poznać z bliska. Jeśli spodoba nam się jakaś okolica - wystarczy wysiąść na najbliższym przystanku, nie czekając kolejnej godziny, aż pociąg zatrzyma się na stacji czy autokar dojedzie do zajezdni.

Podróżowanie komunikacją miejską ma jednak wadę. Jest nią podział związków komunikacyjnych na zależne od regionu grupy. Sprawia on, iż nie można zakupić biletu - jednorazowego, okresowego czy imiennego - który byłby ważny w całej Polsce. W efekcie wyprawa dookoła kraju wiązałaby się z wydatkami (nieprzesadnie wysokimi, ale jednak) i fatygą.

Wszystko jednak jest kwestią planowania. Dobrze pomyślana podróż pozwoli zaoszczędzić na niepotrzebnym kupowaniu biletów. Jeśli w jakimś regionie zabawimy przez jeden dzień, można kupić bilet dwudziestoczterogodzinny zamiast kilku jednorazowych lub tygodniowego. W przypadku, gdybyśmy na jakimś terenie zabawili dłużej - istnieją inne, korzystne finansowo opcje.

Wakacje spędzone w autobusach z pewnością byłyby oryginalną formą podróżowania i wypoczynku, pozwalającą jak żadna inna zapoznać się z kolorytem lokalnych społeczności. Czy ktoś się na nie odważy?

7 najlepszych miejsc na spędzenie urlopu

Planujesz urlop? Wakacje? A może ferie? Chcesz wydać dużo pieniędzy czy mało? Pragniesz odpocząć czy przeżyć przygodę? Jakiekolwiek są Twoje preferencje, doradzimy Ci, gdzie warto jechać.

1. Na ferie zimowe - Szwajcaria

Zimowe Szwajcarskie plenery były umiłowanym widokiem setek ekip filmowych i telewizyjnych, zwłaszcza w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Było tak nie bez powodu. Imponujące szczyty Alp, wspaniałe narciarskie stoki, sielankowa atmosfera i poczucie obcowania z czymś prawdziwie wielkim - oto odczucia, jakie towarzyszą zwiedzaniu tego wspaniałego regionu. Zimą jest tam najpiękniej, więc nie warto się dłużej zastanawiać. Do biura podróży - marsz!

2. Na Święta Bożego Narodzenia - Hawaje

Dlaczego Hawaje? Miejsce, w którym zawsze panuje lato, a muzyka nigdy nie kojarzy się z Bożym Narodzeniem? Ponieważ to wspaniała odmiana. Jak wiele lat spędziłeś w tej samej atmosferze - przy choince, padającym śniegu, jedząc karpia i popijając domowy kompot? Odmiana Cię odświeży, a jeśli nawet ci się nie spodoba, przynajmniej jeszcze bardziej docenisz tradycyjne metody spędzania świąt.

3. Na wakacje - Nowa Zelandia

Jeśli oglądając "Władcę pierścieni" zastanawiałeś się, skąd oni wytrzasnęli takie wspaniałe, fantastyczne wręcz widoki - oto odpowiedź. Nowa Zelandia to prawdziwa perełka dla miłośników imponujących przestrzeni. Rozległe trawiaste równiny, wspaniałe góry, niewielkie i urokliwe miasta - tutaj znajdziesz to wszystko, a nawet więcej. Nowa Zelandia Cię zaskoczy, a po powrocie będziesz się zastanawiać, jak można było przez tyle lat żyć nieświadomym istnienia tak pięknego miejsca na Ziemi.

4. Na wiosenny wypad - Japonia

Japonię nie bez powodu nazywa się Krajem Kwitnącej Wiśni. Drzewa te, zakwitające każdego roku, stanowią prawdziwie zapierający dech w piersiach widok. Są tak piękne, że stały się fetyszem milionów Japończyków. Napisano o nich tysiące wierszy i ułożono równie wiele piosenek. Do Japonii warto się wybrać tylko dla nich... choć sam kraj ma jeszcze mnóstwo innych zalet.

5. Na jesienny wypad - Zawiercie

Zawiercie to esencja polskości. Miasto, które niczym się nie wyróżnia, ale - miasto spokojne. Czy możesz uczciwie powiedzieć, że kiedykolwiek byłeś w Zawierciu? Jeśli nie, wybierz się tam, najlepiej jesienią. To pora dobra do zadumy, tak jak Zawiercie jest miastem dobrym do zadumy. Senne spacery jego ulicami wprawią Cię w melancholijny nastrój, idealnie pasujący do trzeciego kwartału roku.

Cóż można powiedzieć więcej? Kupuj bilety lotnicze (chyba że wolisz autokary - wtedy bilety autokarowe)! Potem pozostaje tylko rezerwacja hoteli - i można wybrać się na urlop życia. Miłej podróży!

Najdroższy hotel świata?

Jak myślisz: gdzie może znajdować się najdroższy hotel na świecie? W Dubaju? Na Majorce? A może na Hawajach? Nie! Jeśli chcesz wydać masę pieniędzy by cieszyć się krótkotrwałym luksusem, musisz wybrać się do... Rosji.

Przed każdym wyjazdem rezerwacja hoteli staje się palącym problemem. Który lokal wybrać? Najtańszy, bo i tak nie zostaniemy tam długo? Umożliwiający dostęp do prywatnej łazienki? A może jakiś lepszej klasy, bo skoro już wyjeżdżamy, to warto sprawić że wyprawa będzie pamiętna? Jedno jest pewne: jeżeli decydujesz się zostać w moskiewskim Ritz-Carltonie, zapewne nigdy nie miałeś takich dylematów. Bilety autobusowe czy tanie linie lotnicze to określenia nie wchodzące w twój zasób słownictwa, gdyż prawdopodobnie podróżujesz własnym samolotem.

Co takiego oferuje Ritz-Carlton i za ile? Przede wszystkim pokoje, które poza tym, że urządzono je w iście bizantyjskim stylu, mogą pochwalić się faktem, że są... kuloodporne. Z okien można podziwiać Kreml i Plac Czerwony, a obsługa hotelowa odpowie na każdą zachciankę. Masz ochotę na wino o wartości przekraczającej 60 tys. dolarów? Nie ma sprawy. A może wolisz posiłek składający się z pierwszorzędnego, najdroższego na świecie kawioru? Żaden problem. Obsługa załatwi wszystko.

Jaki jest koszt przepychu? Dla bogaczy - niewielki. Dla rosyjskich bogaczy - jeszcze mniejszy. Rosja słynie bowiem z prawdziwego natłoku miliarderów - w samej Moskwie jest ich trzydziestu pięciu, a ich rozrzutność sprawiła, że miasto przekształciło się w najdroższą metropolię świata. A zatem - jeżeli masz na zbyciu 16 tys. dolarów, możesz spędzić jedną, na pewno trudną do zapomnienia noc w Ritz-Carltonie. Jeśli nie jesteś krezusem takiej miary, zawsze możesz skorzystać z nieco uboższych pokojów. Możesz je wynająć już za "marny" tysiąc dolarów. Zainteresowany?

piątek, 30 października 2009

Linie lotnicze KLM

Jednym z największych przewoźników na świecie są Królewskie Holenderskie Linie Lotnicze KLM, które powstały w 1919 roku. Linie lotnicze KLM działają nie przerwanie na rynku lotniczym od dziewięćdziesięciu lat, ciesząc się bardzo dużym szacunkiem wśród pasażerów i współpracujących linii lotniczych. Linie lotnicze KLM są członkiem holdingu Air France- KLM i należą do sojuszu Sky Team i Northwest Airlines. Główną siedzibą KLM jest port lotniczy w Amsterdamie. Linie lotnicze KLM dysponują flotą składającą się z ponad stu siedemdziesięciu samolotów typu Boeing, Fokker, Embraer i McDonnell Douglas. KLM mają jedną z największych w Europie flot kombi, która liczy blisko dwadzieścia samolotów typu Boeing. Bilety lotnicze KLM sprzedawane są na ponad sto osiemdziesiąt tras na całym świecie. KLM linie lotnicze oferują połączenia do około czterystu miast w ponad osiemdziesięciu krajach. Linie lotnicze KLM jako jedne z pierwszych linii lotniczych w Europie rozpoczęło loty do Nowego Jorku, było to w maju 1946 roku. Linie lotnicze KLM są jedną z najlepiej rozwiniętych i najnowocześniejszych linii w Europie. Bilety lotnicze KLM sprzedawane są w systemie e-bilety, co znacznie ułatwiło i skróciło odprawę pasażerów na lotniskach. Linie lotnicze KLM jako jedne z niewielu linii lotniczych oferują bardzo ciekawe menu na pokładach samolotów. Można tu zjeść bardzo smaczny posiłek z różnych kuchni świata. Pasażerowie mają do wyboru dania kuchni orientalnej lub zachodniej czy ekologicznej. Bilety lotnicze KLM sprzedawane są w dwóch klasach, biznesowej lub ekonomicznej. W obu klasach lotu KLM zapewnia pasażerom najwyższy standard lotu. Nie zależnie od ceny biletu i klasy lotu oferują telewizory i telefony z możliwością wysłania wiadomości tekstowej i wspomniany już smaczny posiłek. KLM linie lotnicze w klasie biznes dają możliwość podróżowania w wygodnym, masującym fotelu czy lampkę do czytania. Linie lotnicze KLM jak na Królewskie Towarzystwo Lotnicze przystało świadczy usługi na bardzo wysokim poziomie w stosunku do ceny biletów.

Linie lotnicze Iberia

Madryt jest siedzibą i zarazem jednym z dwóch głównych portów lotniczych Iberia. Drugi główny port Iberia linie lotnicze mieści się w Barcelonie. Linie lotnicze Iberia powstały w 1927 roku i na początku swojej działalności były przewoźnikiem pocztowym, który kursował jedynie po między Madrytem a Barceloną. W 1946 roku linie lotnicze Iberia rozpoczęły loty z Europy do Ameryki Południowej. Linie lotnicze Iberia dysponują flota składającą się z ponad stu dwudziestu samolotów typu Airbus, Boeing i McDonnell Douglas. Obecnie Iberia obsługuje ponad sto tras do ponad czterdziestu krajów świata. Bilety lotnicze Iberia sprzedawane są na loty europejski oraz na wiele połączeń do Ameryki Północnej i Południowej oraz do Afryki i na Bliski Wschód. Bilety lotniczeIberia oferują swym pasażerom bardzo ciekawe promocje cenowe na loty stałe i wakacyjne. Linie lotnicze Iberia są członkiem sojuszu lotniczego OneWorld oraz Aviance i są jednym z największych przewoźników w Europie i na świecie. Linie lotnicze Iberia mają jedną z najlepiej rozbudowanych siatek połączeń, która w okresie wakacji bogaci się o liczne ciekawe trasy przelotów. Loty wakacyjne cieszą się bardzo dużą popularnością wśród pasażerów lubiących odpoczynek w Hiszpanii. Bilety lotnicze Iberia w ofertach wakacyjnych sprzedawane są w wyjątkowo atrakcyjnych cenach. Linie lotnicze Iberia mają na swoim koncie ponad pięćset milionów przewiezionych pasażerów. Iberia stawia głównie na zadowolenie, komfort i bezpieczeństwo pasażerów. Linie lotnicze Iberia oferuje przeloty również z Polski. Z Warszawy do Madrytu a w sezonie letnim również z Krakowa. Linie lotnicze Iberia wciąż się rozwijają planując zakup nowych samolotów i rozbudowę siatki połączeń. Iberia wprowadza również wiele ciekawych rozwiązań aby usprawnić odprawę i umilić podróżnym lot. Zaletą firmy jest duża kultura pracowników i wyjątkowe bezpieczeństwo lotów. Na pokładach samolotów serwowane są ciepłe i smaczne posiłki i napoje. Linie lotnicze Iberia to przyjemny, komfortowy i bezpieczny lot za niską cenę.

Linie lotnicze Germanwings

Spółką- córką Eoruwings Luftverkehrs AG są linie lotnicze Germanwings. Głąwną siedzibą linii lotniczych Germanwings jest Kolonia, a drugim węzłem Stuttgart. Linie lotnicze Germanwings powstały w 1997 roku. Na wyposażeniu Germanwings mają około dwudziestu samolotów typu Airbus. Samoloty Germanwings kursują na blisko siedemdziesięciu trasach do prawie czterdziestu portów lotniczych w Europie i Turcji. Od samego początku działalności Germanwings rozwija się bardzo dynamicznie. Wdraża w życie wiele nowinek technicznych, rozbudowuje siatkę połączeń i zamawia nowe samoloty. Linie lotnicze Germanwings są jedną z najpunktualniejszych linii lotniczych w Europie. Germanwings bardzo mocno usprawniła odprawę bagażową na lotniskach. Linie lotnicze Germanwings kładą również bardzo duży nacisk na bezpieczeństwo swoich pasażerów i pracowników. Germanwings zatrudnia pilotów, którzy posiadają największe umiejętności i doświadczenie. Jak na niemieckiego przewoźnika przystało Germanwings stawia na dokładność i precyzję. Mają również jedną z najlepiej zorganizowanych siatek połączeń europejskich. Bilety lotnicze Germanwings są jednymi z najtańszych biletów na rynku europejskim. Szczególnie ciekawą ofertą są bilety lotnicze Germanwings do Turcji. Niskie ceny wynikają z oszczędności na kosztach związanych z administracją i rozliczeniami. Germanwings bardzo usprawniło załatwianie wszystkich spraw związanych z lotem co również ma bardzo duży wpływ na cenę biletów. Bilety lotnicze Germanwings oferowane są po niskich cenach przy zachowaniu wysokiego komfortu i bezpieczeństwa lotu. Od kilku lat linie lotnicze Germanwings współpracują z polskimi lotniskami. Z Warszawy, Katowic i Krakowa na pokładach samolotów Germanwings możemy podróżować do takich miast jak Berlin, Hamburg, Drezno, Kolonia, Lipsk, Madryt, Zurych, Bukareszt, Monachium czy Londyn. Linie lotnicze Germanwings cieszą się bardzo dobrą opinią wśród podróżnych, którzy podróżują po Europie na pokładach samolotów tej linii lotniczej.

czwartek, 29 października 2009

Złota Uliczka

Słynną Złotą Uliczkę - obowiązkowe miejsce dla spacerowiczów, pragnących przyjrzeć się staremu i malowniczemu budownictwu – znajdziemy obok zamku królewskiego i bazyliki św. Jerzego, w dzielnicy Hradczany, tzw. królewskiej dzielnicy, powstałej w XIV wieku na brzegu rzeki Wełtawa, najdłuższej w Czechach.
Nazwa ulicy wzięła się z głównego zajęcia mieszkających tu i szukających schronienia Żydów – złotników pracujących dla skarbu. Poczucie bezpieczeństwa bez wątpienia dają mury obronne – wybudowane w XIV wieku przez Benedikta Rieda, do których „przyklejono” domki. Ich poddasza to chodnik łączący wieże Białą i Daliborską. Tak właśnie narodziła się Złota Uliczka.
Franz Kafka, ekspresjonista i egzystencjalista, pisarz w 1914 roku rozpoczął pracę nad swoim znakomitym „Procesem”, w której przeszkadzały mu hałasy dochodzące do jego ówczesnego mieszkania. W związku z tym postanowił się przeprowadzić. Wybór padł na mieszkanie wynajęte u jego własnej siostry Ottli, domek nr 22 przy pewnej uroczej uliczce. Kontynuował tam w spokoju prace nad książką, skończył też zbiór opowiadań „Lekarz wiejski”. Twórczemu nastrojowi sprzyjał też zapewne fakt, że przy numerze 12 na tej samej alejce w domu Jiřígo Mařánka spotykali się czescy pisarze i poeci, jak František Halas, Jaroslav Seifert – laureat Nagrody Nobla - czy Vítězslav Nezval. Ale nie tylko z tego słynie ulica Złotnicza.

Zanim na Złotniczej mógł zamieszkać Franz Kafka – czyli dopiero w XX wieku - domki służyły jako mieszkania zastępcze i dla straży zamkowej Rudolfa II – króla Czech, cesarza Rzymskiego Narodu Niemieckiego i króla Węgier (jako ciekawostkę można dodać, iż Rudolf II zasłynął niechlubnie z faktu, iż jednym z jego synów z nieprawego łoża był niezrównoważony psychicznie morderca markiz Julius d'Austria). Trudno też ukryć, że po 1900 roku miejsce to przeznaczone było dla praskiej biedoty. Funkcję mieszkalną Złota Uliczka straciła po roku 1950, wysiedlono wtedy mieszkańców, ulica stała się atrakcją turystyczną, domki przerodziły się w sklepiki i galerie, a za wstęp na nią trzeba zapłacić ok. 50 czeskich koron.

Wąskie przejścia, kolorowe elewacje domków – które fakt, że są zbudowane z cegły a nie drewna, zawdzięczają cesarzowej Marii Teresie - i niemal bajkowy klimat, to nie jedyny powód, dla którego warto wybrać się na spacer po Złotniczej. Obok uliczki znajdują się też zabytki architektoniczne, jak Biała Wieża – więzienie i katownia, funkcjonująca aż do XVIII wieku. To tu zamknięto przekonanego o wynalezieniu kamienia filozoficznego alchemika, podobno krystalomantę i podobno szarlatana – Edwarda Kelleya. Jedna z legend zainspirowanych nazwą uliczki – twierdzi, jakoby Złotnicza służyła alchemikom do wynajdywania w dymiących retorach swoich magicznych wynalazków. Takie prace istotnie trwały w Czechach, ale na ulicy Vikarskiej, leżącej miedzy katedrą św. Wita a Wieżą Prochową. W Białej Wieży do dziś można zobaczyć łańcuchy, zbroje i kolczaste kule oraz... spróbować sił w strzelaniu do tarczy. Uliczka służy też za przejście do Zamku Królewskiego i bazyliki św. Jerzego.

Złota Uliczka to synonim „praskiego klimatu”. Kolorowe, lilipucie domki kontrastują z leżącym nieopodal miejscem tortur, a to sprawia, że wizyta na Złotniczej wiąże się z niezapomnianymi wrażeniami. Szkoda tylko, że tłumy turystów głodnych tych wrażeń, przeszkadzają w należytym odbiorze intrygującej atmosfery. Jeśli zaś chcemy być bliżej tego miejsca przez dłuższy czas, możemy skorzystać z szerokiej oferty pobliskiej bazy noclegowej.

Zwiedzając zabytki Pragi warto zatrzymać się na tani nocleg. Hotele w Pradze oferują dla swoich klientów atrakcyjne ceny noclegów i niepowtarzalny klimat oraz miejscową kuchnie.

Zapraszamy na stronę www.lotnicze-bilety.pl lub www.BiletyAutokarowe.pl. Tu kupisz bilet szybko, tanio i bezpiecznie.

czwartek, 22 października 2009

Puerta de Europa

Madryt jest najważniejszym miastem Hiszpanii, od XVI-ego wieku pełni funkcję stolicy państwa. Od tego czasu gwałtownie wzrosło jego znaczenie - tu wznoszono kolejne królewskie rezydencje oraz najbardziej emblematyczne i najpiękniejsze budowle w kraju.
Brama Europy lub Wieże KIO (Torres KIO)powstały w połowie lat 90’ w wyniku starań Biura Inwestycji Kuwejtu (Kuweit Inevestment Office, stąd nazwa „Wieże KIO”). Autorami projektu są amerykańscy architekci: Philip Johnson i John Burgee. Pierwszy z nich pod koniec lat 80’ otrzymał Złoty Medal Amerykańskiego Instytutu Architektury oraz Nagrodę Pritzkera. Jest także autorem projektu jednego z pierwszych drapaczy chmur, jakie powstały na świecie. Wśród osiągnięć drugiego natomiast, obok prestiżowych nagród (np. Nagroda Raynolda) ważnym osiągnięciem jest tytuł honorowy Uniwersytetu Notre Dame. Zaprojektowane przez ich obiekty możemy znaleźć tak w Ameryce jak i na kontynencie europejskim, a panowie cieszą się ogólnym szacunkiem i podziwem wśród architektów.

„Brama” to dwa imponujące biurowce, sięgające 114 metrów wysokości co daje 26 pięter. Ich konstrukcja jest niezwykła na pewno pod jednym zasadniczym względem – nachylone są one w stosunku do podłoża o 15°, co daje wrażenie jakby skłaniały się ku sobie lub tworzyły niewykończony łuk – stąd skojarzenie z bramą. Budynki znajdują się na Plaza de Castilla, w pobliżu jednej z największych i najpopularniejszych stacji metra i kolei – Chamartin. Na północ ciągnie się Paseo de la Castellana (Aleja Kastylijska) – jedna z największych ulic Madrytu, a niedaleko położony jest także niezwykły „park drapaczy chmur” - Cuatro Torres (hiszp. „Cztery Wieże”). Otoczenie biurowo-wieżowcowe dopełnia także cały kompleks należący do AZCA (Asociación Mixta de Compensación de la Manzana A de la Zona Comercial de la Avenida del Generalísimo – stowarzyszenia reklamowego). Nie tylko zatem prestiżowy hotel Chamartín[, ale także wiele innych, z pewnością tańszych a na pewno równie atrakcyjnych hoteli i kwater turystycznych,] jest powodem częstych wizyt i noclegów turystów właśnie w tej nowoczesnej części miasta.

Pomiędzy wieżami wznosi się pomnik przywódcy prawicowej opozycji z 1936 roku - José Calvo Sotelo, także ekonomisty, doktora praw oraz profesora honorowego Uniwersytetu Centralnego. Pomnik zaprojektował Carlos Ferreira. Monument osiąga imponująca wielkość 4 metrów i 20 centymetrów, a u stóp polityka widnieje inskrypcja: „Hiszpania - Calvo Sotelo’wi” (Espana a Calvo Costelo),

Wieże nazywane są Bramą Hiszpanii I (skierowana jest na „wyjazd” z Madrytu) i II. Na ich dachach znajdują się przestronne lądowiska helikopterowe, które ze względu na swoje przeznaczenie oraz dla lepszego odróżnienia pomalowane zostały na niebiesko (I) i czerwono (II). Wieża lewa posiada logo Caja Madrid (Pudło Madrytu), czyli najstarszego i jednego z najważniejszych banków oszczędnościowych w Madrycie. Natomiast wieża prawa mianuje się logiem Realii – instytucji zajmującej się obrotem nieruchomościami, powstałej w 2000 roku (logo Realii pojawiło się na wieży po 2000 r.).

Z ciekawostek wspomnieć należy, iż ostatnie sceny popularnego hiszpańskiego filmu El dia de la Bestia („Dzień Bestii”) z 1995 roku, kręcone były w – jeszcze wtedy nie ukończonych – piwnicach jednej z wież.

Zwiedzając zabytki Madrytu warto zatrzymać się na tani nocleg. Hotele w Madrycie oferują dla swoich klientów atrakcyjne ceny noclegów i niepowtarzalny klimat oraz miejscową kuchnie.


Do Madrytu można dojechać autokarem lub dolecieć samolotem. Najwygodniej zamówić bilety lotnicze i autokarowe w internecie. Ze sprawdzonych serwisów polecam www.biletyautokarowe.pl oraz www.lotnicze-bilety.pl. Serwisy te pozwalają wybrać najbardziej optymalne kosztowo i czasowo połączenie.

piątek, 16 października 2009

Barcelona: Pałac Güell

Gaudi jest uznawany za geniusza modernizmu. W Barcelonie jest wiele dzieł jego projektu. Nadają one specyficzny charakter miastu.
Pałac Guell przy ulicy Nou de la Rambla została zbudowana dla hrabiego Eusebi Guella w latach 1886-1888. Jest to majestatyczna rezydencja, gdzie dostrzec można grę kolumn, paraboliczne łuki, kopuły. Charakterystyczna jest różnorodność materiałów oraz użycie trencadis (potłuczonej ceramiki).
Magnat ten był znaczącym katalońskim politykiem, hrabią okręgu Güell, a także przemysłowcem tekstylnym i wiernym protektorem architekta Antoni’ego Gaudí (późniejszego konstruktora słynnej Sagrada Família). Panowie odkryli w sobie bratnie dusze w czasach, kiedy Gaudí nie cieszył się specjalną popularnością, a jego projekty architektoniczne były wręcz z odrazą odrzucane. Prawdę mówiąc – sam Eusebi nie pałał zachwytem do twórczych działań swego podopiecznego, jednakowoż powierzył mu zaprojektowanie „mini-miasta” w Güell, chcąc stworzyć tam godny i reprezentacyjny zakątek dla własnej rodziny. Plany nie do końca powiodły się – w ramach projektu powstał Pałac i Kościół oraz pomniejsze budynki, natomiast cały teren rodzina hrabiowska oddała w 1923 r. pod zarząd władz miasta Barcelona, jako Park Güell.

Budowa rozpoczęła się około roku 1886, natomiast ostatnie prace dekoracyjne trwały tu nawet do 1889 roku. Sama rodzina Güell zamieszkiwała Pałac od 1888 roku, kiedy to niektóre z imprez Światowej Wystawy w Barcelonie przeniosły się na tutejsze salony. Od 1910 roku, nawet kiedy Pałac znajdował się już na terenie Parku i pod opieką kulturalną Barcelony, zamieszkiwała tu córka hrabiego - Mercé Güell. Ostatecznie magnacka rodzina opuściła swoją historyczną siedzibę w 1945 roku - Diputació de Barcelona (okręgowe władze Barcelony) ostatecznie odkupiło wszystkie budynki oraz ziemię, tworząc w Pałacu Muzeum Sztuki Scenicznej. Od roku 1974 rozpoczęto regularną i dokładną restaurację budynku. Początkowo do zwiedzania udostępniono pokoje pierwszego piętra, stopniowo prace konserwatorskie sięgnęły nawet dachu i słynnych, zdobionych kominów. Ze względu na sporą liczbę pracujących nad wyglądem Pałacu artystów i architektów, pierwotny wygląd hrabiowskiej siedziby nieco się zatarł. W 1986 roku Palau Güell został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Pomimo surowego w wyglądzie materiału budowlanego, Gaudí uzyskał w budowli lekkość i koronkowe piękno, zdobiąc kamienny budynek marmurowymi ornamentami, projektując delikatne i lekkie meble oraz dbając o liczne artystyczne dodatki. Potężne podwójne drzwi wejściowe wykute zostały w szarym kamieniu pochodzącym z prywatnych kamieniołomów hrabiego w Garraf, na ich łukowych zwieńczeniach, wśród misternej ornamentalnej koronki z żelaza, widnieją inicjały właściciela („E.G.”) oraz (po środku) – herb Katalonii. Wielkość drzwi nie jest przypadkowa, a miały one konkretne zdanie: odwiedzający Pałac goście mogli wjechać na dziedziniec bez konieczności wysiadania ze swoich powozów lub zsiadania z koni. W piwnicach znajdowały się także specjalnie przygotowane stajnie oraz rodzaj „parkingu” dla wszelakich środków transportu przyjezdnych. Przy tylnej fasadzie uwagę przykuwają wykusze osłonięte drewnianymi żaluzjami, ceramiczne ozdoby, oraz balkon z piękną pergolą na drugim piętrze.

W pomieszczeniach zachowana została równowaga pomiędzy szlacheckim przepychem, odzwierciedlającym pochodzenie oraz pozycję rodziny, a delikatną elegancją. Ozdoby oraz wykwintne wyposażenie pokojów nie przesłaniają najważniejszego aspektu – roli światła, które nadawać miało konkretny charakter całemu Pałacowi. Najciekawszym zdaje się być centralny salon – zwieńczony kopułą (dzięki której dach tworzy kształt stożka), z kolistymi ornamentami sufitu daje wrażenie niezwykłego planetarium. Znajduje się tu także mała kapliczka wbudowana w ścianę. Cały budynek oraz jego pomieszczenia ogniskują się wokół tego unikatowego pokoju.

Nie sposób nie zajrzeć także na dach Pałacu. Nawet ten element bowiem nie został pominięty w twórczym i artystycznym dekorowaniu budynku. Znajdujące się tu kominy oraz otwory wentylacyjne stały się małymi arcydziełami, nie tylko koniecznymi elementami architektonicznymi. Zdobione kolorowymi mozaikami, modernistycznymi płaskorzeźbami, kubistycznymi wzorami, kształtem przypominające małe jodły – stały się jednymi z bardziej charakterystycznych cech posiadłości hrabiego, oraz przedmiotem dumy samego Gaudí’ego.

Pałac Güell znajduje się przy wspomnianej wcześniej jednej z najbardziej ruchliwych ulic Barcelony - Carrer Nou de la Rambla – niedaleko portu oraz licznych hoteli i kwater turystycznych czy restauracji i kawiarni. Niestety od roku 2005 zamknięty jest dla zwiedzających, a prace wciąż przedłużają się. Ponowne otwarcie dla turystów planuje się na rok 2009.


Zwiedzając zabytki Barcelony warto zatrzymać się na tani nocleg. Hotele w Barcelonie oferują dla swoich klientów atrakcyjne ceny noclegów i niepowtarzalny klimat oraz miejscową kuchnie.


Do Barcelony można dojechać autokarem lub dolecieć samolotem. Najwygodniej zamówić bilety lotnicze i autokarowe w internecie. Ze sprawdzonych serwisów polecam www.biletyautokarowe.pl oraz www.lotnicze-bilety.pl. Serwisy te pozwalają wybrać najbardziej optymalne kosztowo i czasowo połączenie.

piątek, 9 października 2009

Lizbona: Zamek Św. Jerzego

Niewiele miast może poszczycić się tak niezwykłym i wręcz amfiteatralnym położeniem, jakie ma Lizbona (Lisboa), piętrząca się na wzgórzach, rozciągających się nad rozłożystym ujściem rzeki Tag (Tejo). Dzielnice miasta łączy labirynt brukowanych i stromych uliczek, po których kursują tramwaje i kolejka linowa.
Na zwiedzanie Lizbony trzeba przeznaczyć przynajmniej kilka dni, warto wybrać ją też jako bazę wypadową na wyprawy po okolicy. Niewątpliwym atutem miasta jest bliskość morza; podróż pociągiem do typowo plażowych przedmieści Estoril i Cascais zabiera jedynie pół godziny. Nieco dalej, po drugiej stronie Tagu, wzdłuż Costa da Caparica rozciągają się wspaniałe wydmy. Pociągiem można się też dostać do położonych na północny zachód od stolicy zalesionych wyżyn i pałaców królewskich Sintry, miasta określanego przez Byrona mianem "przecudownego raju".
W pierwszych wiekach naszej ery tereny portugalskie przeżywały wiele religijnych wstrząsów: wyrywane sobie na zmianę przez muzułmanów i chrześcijan, nękane krucjatami i wojnami oraz ciągłymi niepokojami. Dla historii kościoła św. Jerzego, położonego w dzielnicy Alfama w Lizbonie, jednym z ważniejszych momentów jest jednak zdobycie Santarém. Wtedy to bowiem (1147 r.) siły Afonso Enriques, wzmocnione Normandami, Flamandczykami, Niemcami i Anglikami przebiły się przez muzułmański mur w drodze do Ziemi Świętej. Legenda głosi, że chrześcijanom udało się wtargnąć do zamku jedynie dzięki poświęceniu Martima Moniza, który własnym ciałem zablokował możliwość zatrzaśnięcia bram.

Dzięki swojemu wyjątkowemu położeniu na szczycie wzgórza, zamek stał się lubianą siedzibą, a po ogłoszeniu Lizbony stolicą Portugalii (1255 r.) zadecydowano, iż to właśnie stąd będzie rządził władca. Ok. 1300 r. budowla doczekała się gruntownej renowacji z rozkazu króla Dinisa I. Wiek XIV to zatem początek wielkich zmian – zarówno w funkcji zamku jak i wyglądzie miasta. W drugiej połowie stulecia (1373 – 1375) król Ferdynand I zarządził wymianę starych murów mauretańskich na nowe, solidniejsze, w obręb których weszły także tereny dotychczas pozostające poza granicami miasta. Mury nie raz obroniły miasto przed kolejnymi najazdami Kastylijczyków. W tym wieku także postanowiono wybrać na patrona zamku św. Jerzego. Święty ten kojarzony był z walecznością i odwagą, przedstawiany jako mężczyzna walczący ze smokiem wydał się być najlepszym opiekunem twierdzy obronnej. Ponadto świętego wybrał król Jan I, który liczył się także ze zdaniem swojej żony – angielskiej księżniczki Filippy z Lancasteru.

W okresie swojej świetności zamek miał kształt kwadratu wpisanego w okrąg murów, tworzących cytadelę. W skład kompleksu wchodził: zamek właściwy (tzw. castelejo), Pałac Królewski (z którego dziś pozostały tylko ruiny), ogrody oraz tarasy. Brama, która stanowi główne wejście, pochodzi dopiero z XIX w. i została wybudowana z rozkazu królowej Marii II. Samo castelejo ma kształt prostokąta i wyposażone jest w sumie w dziesięć wież (tu znajdowało się także Torre do Tombo Archive). Od południa i wschodu fortecy broniły barbacã, czyli niższe mury, które w razie potrzeby miały odciążyć napór na główne mury obronne. Nie były one potrzebne od strony północnej i zachodniej, jako że tam znajdowała się inna, naturalna „tarcza” – strome zbocze wzgórza. Oczywiście nie brakowało także fosy (obecnie – wysuszonej). Ważną rolę pełniła Torre de Couraça - stąd obserwowano dolinę, tędy można było także bezpiecznie uciec w razie potrzeby.

Dowodem na to, iż historia Zamku św. Jerzego nieodzownie wpłynęła na historię Portugalii, może być chociażby taki szczegół, jakim było przeznaczenie jednej z wież. Torre de Ulisses (lub Torre Albarrã) często gościła kronikarzy i historyków królestwa (np. Fernão Lopes, Damião de Góis). Stąd do dziś Narodowe Archiwum Portugalii nazywane jest Torre do Tombo, co oznacza Wieżę Archiwum. W okresie renesansu zamek gościł wielu znaczących gości – pisarzy, artystów, dygnitarzy (na pewien czas zatrzymał się tu Vasco da Gama).

Dwór stracił zainteresowanie starym średniowiecznym zamkiem na wzgórzu z chwilą, kiedy król Manuel I rozpoczął budowę swojej nowej siedziby tuż nad rzeką Tag (pocz. XVI w.). Pierwsze wielkie trzęsienie ziemi (1531 r.) tylko przyspieszyło stopniowy upadek lizbońskiej twierdzy i pomimo prób króla Sebastiana, który chciał powrócić do starej siedziby (renowacja w 1569 r.), w czasach hiszpańskiej dominacji (ok. 1580 r.) Twierdza Jerzego służyła za baraki oraz więzienie.

Jasnym stało się, że Zamek nigdy już nie powróci do dawnej świetności ani funkcji. Upadek przypieczętowało kolejne trzęsienie ziemi w 1755 r. Na przełomie XVIII i XIX w. służył on m.in. jako miejsce obserwacji geodezyjnych (Torre do Observatório), czy jako szkoła dla ubogich dzieci. Rekonstrukcji oraz turystycznego zainteresowania doczekał się dopiero w XX w. Dziś słynie ze swych tajemniczych ruin oraz pięknych widoków na miasto, jakie rozciągają się z jego tarasów.

Przed wejściem do zamku ( codz. od 9.00 do zmroku; wstęp wolny) stoi triumfalny posąg Alfonsa I Zdobywcy. Tuż za nim, w otoczeniu mauretańskich murów widać kolorowe ogrody, tarasy, ścieżki, sadzawki i zamknięte w klatkach ptaki. Rezydencją pierwszych królów portugalskich był jednak nie sam zamek św. Jerzego, a dawny pałac Maurów - Alcáçova. Jednak gdy władzę obejmował Manuel I, nad Terreiro do Paço górował już nowy pałac królewski. Z Alcáçova zachowały się do dziś jedynie wielokrotnie już odnawiane mury. Mimo to warto poświęcić kilka godzin na spacer wśród wałów obronnych i wznoszących się nad miastem wież.

Zwiedzając zabytki Lizbony warto zatrzymać się na tani nocleg. Hotele w Lizbonie oferują dla swoich klientów atrakcyjne ceny noclegów i niepowtarzalny klimat oraz miejscową kuchnie.

Zapraszamy na stronę www.lotnicze-bilety.pl lub www.BiletyAutokarowe.pl. Tu kupisz bilety lotnicze i autokarowe szybko, tanio i bezpiecznie.

środa, 30 września 2009

Abbey Theater Dublin

Dublin jest metropolią o zaludnieniu około 1,5 miliona osób, zlokalizowany na wschodnim wybrzeżu Irlandii, gdzie rzeka Liffey wpływa do Morza Irlandzkiego. Piękne miasto znane z umiarkowanego klimatu (chłodne lata, zaskakująco umiarkowane zimy) i różnorodnej populacji oraz działalności, Dublin ma cos do zaoferowania dla każdego.
Narodowy Teatr Irlandzki (National Theater of Ireland lub Amharclann na Mainistreach) założony został w 1904 roku i od tamtej pory działa nieprzerwanie. Teatr ten szczycie się mianem pierwszego teatru całościowo utrzymywanego ze środków publicznych. Dopiero od roku 1925 finansowo zaczął go wspierać rząd Wolnego Państwa Irlandzkiego. Ze względu na charakterystyczny styl, jaki od lat 80' XIX wieku zapanował w literaturze irlandzkiej, oparty o celtyckie mity i legendy, sztuki pisane tak dla teatru, jak i przez wolnych pisarzy luźno z nim powiązanych, były na tyle rozpoznawalne na świecie, że zyskały status niezwykle pożądanych.

Najważniejszą postacią związaną z powstaniem The Abbey Theater, był niewątpliwie irlandzki pisarz i poeta – W.B. Yeats. To on pod koniec XIX wieku wraz ze znajomymi próbował rozkręcić Irish Literary Theatre (które nie spotkało się ze specjalnym zainteresowaniem publiczności), to on natknął się na braci Fay, którzy chętnie i z dużym powodzeniem wystawiali także jego sztuki, to w końcu jego zamożna sekretarka przyczyniła się finansowo do wsparcia przedsięwzięcia. W 1903 roku w końcu założono Irish National Theatre Society (Towarzystwo Irlandzkiego Teatru Narodowego), na którego czele stanął oczywiście sam Yeats a sztuki wystawiano w Molesworth Hall. W rok później udało się wykupić budynek działającego wcześniej przy Abbey Streat Theatre of Varieties (Teatr Osobliwości), a menadżerem sceny został jeden z braci Fay. Uroczysta inauguracja nowo otwartego teatru odbyła się wraz z wystawieniem tu 24 XII 1904 roku dwóch sztuk jednoaktowych: On Baile's Strand, Cathleen Ní Houlihan (autorstwa Yeatsa) i Spreading the News (autorstwa Lady Gregory). Drugi z braci Fay okrzyknięty został Pierwszym Aktorem Teatru Abbey. Wspomniana sekretarka, Annie Horniman, ze swej rodzinnej Anglii kierować miała funduszami oraz organizowaniem objazdowych spektakli. Jednakże po nagłym przekształceniu teatru w spółkę kapitałową (National Theatre Society Ltd.) Horniman zdecydowała się zerwać kontakt z Dublinem utworzyć własny teatr w Manchesterze.

Ze względu na spore problemy tak finansowe jak i polityczne w 1924 roku Yeats wraz z Lady Gregory zdecydowali się na przekazanie Teatru rządowi irlandzkiemu, godząc się na warunek, iż wystawiane sztuki będą w języku irlandzkim. W rok później przy teatrze powstały dwie szkoły: baletowa i aktorska. Sama instytucja przeszła już niemalże do historii, jako „teatr pisarzy”. Obok Yeatsa jedną z ważniejszych postaci był także Frank O'Connor.

18 lipca 1951 roku budynek Abbey Theater spłonął, przez co instytucja przeniosła się do Queen's Theater, gdzie też pozostała do roku 1966. Jednak od 1961 roku puste miejsce po teatrze Abbey zostało gruntownie oczyszczone i rozpoczęły się plany odbudowy budynku. Projekt Michaella Scotta został zatwierdzony osobiście przez prezydenta i w ciągu trzech lat (od położenia kamienia węgielnego w 1963 roku) teatr stanął na nogi. Uroczysta inauguracja odbyła się 18 lipca 1966 roku, a więc w równo 15 lat po tragicznym pożarze.

Od tamtego czasu Abbey Theater przeżywało swoje tak wzloty jak i upadki. Nie da się ukryć, że popularność wśród turystów jak i Irlandczyków wręcz rosła z roku na rok, jednak finansowo teatr nie mógł sobie poradzić. Problem zażegnano ostatecznie dopiero w roku 2006, przyznając zabytkowemu teatrowi dotację z Unii Europejskiej. Od 2007 roku trwają prace nad renowacją i unowocześnieniem budynku teatru, między innymi rozbudowano audytorium. Sam budynek na pewno nie przystaje do tradycyjnych gustów i wielu XIX wiecznych, a nawet gregoriańskich budowli, jakich niemało w centrum Dublina. Jest to jednak bryła w swej nowoczesności elegancka i ciekawa, przykuwa uwagę, a ciepłym i wyszukanym oświetleniem zachęca do odwiedzin. Teatr położony jest w centrum Dublina, sąsiaduje zatem z licznymi tanimi hotelami i innymi dostępnymi turystom miejscami noclegowymi, także restauracjami i sklepami.
Dublin oferuje nawet Dublin Pass, które daje darmowy transport z lotniska do miasta i darmowy wstęp do 30 Dublińskich atrakcji.
Zwiedzając zabytki Dublina warto zatrzymać się na tani nocleg. Hotele w Dublinie oferują dla swoich klientów atrakcyjne ceny noclegów i niepowtarzalny klimat oraz miejscową kuchnię.
Okoliczna baza noclegowa oferuje sporo miejsc do wypoczynku za niewielkie pieniądze.
Zapraczamy na stronę www.lotnicze-bilety.pl lub www.BiletyAutokarowe.pl.

poniedziałek, 28 września 2009

Linie lotnicze EasyJet

Jedną z największych europejskich tanich linii lotniczych jest EasyJet. Brytyjskie linie lotnicze EasyJet powstały w 1995 roku. Założycielem EasyJet był greko- cypryski przedsiębiorca Stelios Haji-loannou. Linie lotnicze EasyJet są największą konkurencją dla Ryanair, bezustannie walczą o miano najlepszej i najtańszej linii lotniczej w Europie. Linie lotnicze EasyJet korzystają z ponad stu siedemdziesięciu samolotów typu Airbus i Boeing. EasyJet zrezygnowało z lotów przesiadkowych i oferuje blisko czterysta tras między ponad stoma miastami Europy i Północnej Afryki. Linie lotnicze EasyJet mają również jedną z największych liczb baz na świecie. Największą bazą EasyJet jest lotnisko Londyn Gatwick, ponad sześćdziesiąt innych baz rozrzucona jest po niemal całej Europie. Linie lotnicze EasyJet są jednym z najtańszych przewoźników na naszym kontynencie. Dzieje się tak głównie za sprawą cięci kosztów lotu. EasyJet zrezygnowało z serwowania darmowych posiłków na pokładach samolotów i z lotów przesiadkowych. Swój biznes plan opiera na sposobie funkcjonowania amerykańskiej linii lotniczej Southwest Airlines. Od 2000 roku spółka EasyJet jest notowana na londyńskiej giełdzie. Linie lotnicze EasyJet zatrudniają blisko cztery i pół tysiąca pracowników. Jest to bardzo dobrze wyszkolony, kompetentny i doświadczony personel. Bilety lotnicze EasyJet są jednymi z najtańszych biletów na rynku. Bilety lotnicze EasyJet podlegają zamianie na wcześniejszy lub późniejszy lot w zależności od sytuacji. Linie lotnicze EasyJet są liniami bardzo nowoczesnymi. Jeśli zajdzie potrzeba, piloci samolotów EasyJet mogą na przykład udzielać ślubów. Od kilku lat linie lotnicze EasyJet są wyróżniane wieloma nagrodami. Między innymi Business Traveller kilkakrotnie przyznał EasyJet nagrodę dla Najlepszych Tanich Linii Lotniczych. Bilety lotnicze EasyJet mimo wyjątkowo niskim cenom zapewniają pasażerom wysoki standard i bezpieczny lot. Bezpieczeństwo na pokładach samolotów zapewniają piloci i najmłodsze samoloty, których średni wiek ledwie przekracza dwa lata.

Linie lotnicze Czech Airlines

Jedną z najstarszych linii lotniczych w Europie są linie lotnicze Czech Airlines, które powstały w 1923 roku. Pierwsze loty odbyły się w tym samym roku na trasie Praga- Budapeszt. W czasie II Wojny Światowej linie lotnicze Czech Airlines zawiesiły działalność. Dopiero w 1945 roku rozpoczęły działalność od nowa. Pierwsze interkontynentalne loty odbyły się w 1947 roku, był to lot na trasie Kair- Ankara. W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych jak większość linii lotniczych w Europie Wschodniej Czech Airlines korzystał głównie z samolotów produkcji radzieckiej. Były to samoloty typu Ił, TU i JAK. Ostatnie bilety lotnicze Czech Airlines na pokład radzieckiego samolotu sprzedano w 2000 roku. Od 1991 roku linie lotnicze Czech Airlines wymieniały samoloty radzieckie na Airbusy, Boeingi i samoloty typu ATR. Dziś flota Czech Airlines składa się z ponad pięćdziesięciu tego typu maszyn. Linie lotnicze Czech Airlines obsługują dziś około siedemdziesięciu połączeń do ponad stu portów lotniczych w ponad czterdziestu krajach. Rocznie sprzedają ponad cztery miliony miejsc w swoich samolotach. Linie lotnicze Czech Airlines mają również bardzo szeroką siatkę połączeń charterowych dla biur podróży. Czech Airlines współpracują między innymi z Exim Tours. Dzięki takiej współpracy, bilety lotnicze Czech Airlines sprzedawane są na loty do Wenezueli, na Kubę, Dominikanę a także do Egiptu, Salwadoru, Grecji i na Wyspy Kanaryjskie. Bilety lotnicze Czech Airlines kupowane za pośrednictwem biur podróży sprzedawane są w wyjątkowych i bardzo indywidualnych promocjach. Linie lotnicze Czech Airlines mają na swoim koncie wiele nagród. Między innymi czterokrotnie zostały najlepszymi liniami lotniczymi w Europie Wschodniej i Środkowej. Badania które prowadzi IA TA, linie lotnicze Czech Airlines mają największą liczbę zadowolonych pasażerów na swoim koncie. Czech Airlines należy do sojuszu Sky Team i programu lojalnościowego OK Plus. Linie lotnicze Czech Airlines zatrudniają tylko wykwalifikowany i doświadczony personel, który dba o komfort i bezpieczeństwo pasażerów.

Linie lotnicze British Airways

Największym brytyjskim i europejskim towarzystwem lotniczym jest British Airways. Linie lotnicze British Airways powstały w marcu 1974 roku z połączenia British Overseas Airways Corporation i British European Airways. Głównym węzłem British Airways są porty lotnicze Heathrow i Gatwick w Londynie a siedziba linii mieści się w Harmondsworth. Od 1987 roku linie lotnicze British Airways są notowane na londyńskiej giełdzie. Dziś British Airways jest przewoźnikiem dysponującym ponad Dwustoma samolotami typu Airbus i Boeing. Linie lotnicze British Airways obsługują ponad trzysta czterdzieści tras do ponad stu krajów świata. Na pokładach samolotów British Airways możemy podróżować do Afryki, Ameryki Północnej i Południowej Australi i Oceanii, a także do Azji, na Karaiby i do wszystkich dużych miast Europy. Linie lotnicze British Airways zapewniają swoim pasażerom najwyższy standard lotu. Bardzo prężnie się rozwija podnosząc poziom świadczonych usług i obniżając ceny biletów. Dziś pasażerowie British Airways mają możliwość drukowania kart pokładowych na domowym komputerze, możliwość rezerwacji miejsc w samolocie. Mają również możliwość wybrania menu i skorzystania ze specjalnych biznesowych poczekalni oraz do punktów do samodzielnej odprawy biletowej i bagażowej. Linie lotnicze British Airways mają bardzo dużo udogodnień dla swoich pasażerów, co daje im duża swobodę i elastyczność przy wyborze opcji podróży. Bilety lotnicze British Airways na trasach europejskich można kupić w jedną stronę w cenie połowy biletu powrotnego z możliwością zmian we wszystkich klasach. Na loty długie bilety lotnicze British Airways sprzedawane są w czterech klasach podróży, ekonomicznej, ekonomicznej o podwyższonym standardzie, biznes i pierwszej. Stali pasażerowie British Airways objęci są programem lojalnościowym British Airways Executive Club. Linie lotnicze British Airways należą do aliansu OneWorld i dzięki współpracy między innymi z American Airlines czy Iberia obsługują ponad sześćset tras do ponad stu trzydziestu krajów świata.

Linie lotnicze Alitalia

Rzym jest główna bazą powstałych w 1946 roku włoskich linii lotniczych Alitalia. Jak większość linii lotniczych na początku działalności Alitalia oferowała jedynie loty krajowe. W 1947 roku odbyły się pierwsze loty międzynarodowe z Rzymu do Oslo. W 1950 roku na pokłady samolotów wprowadzono obsługę stewardess, które ubrane były w zaprojektowane przez siostry Fontana, uniformy. Po raz pierwszy sprzedane bilety lotnicze Alitalia przekroczyły milion w roku 1960. Od tamtej pory linie lotnicze Alitalia rozwijają się bardzo prężnie, choć nie uniknęły kłopotów. Przyczyną było zatrudnienie zbyt dużej liczby personelu obsługującego loty. Pod koniec 2008 roku podjęto więc decyzję o sprzedaży linii lotniczych prywatnemu włoskiemu przewoźnikowi Air One. Jednak nazwy Alitalia nie zmieniono. Linie lotnicze Alitalia rozpoczynają więc nowy etap swojej działalności. Alitalia linie lotnicze posiadają dość dużą flotę, która składa się z blisko stu osiemdziesięciu samolotów typu Airbus, Boeing i McDonnell Douglas. Linie lotnicze Alitalia były założycielem i są członkiem aliansu lotniczego Sky Team. Współpracują z blisko trzydziestoma liniami lotniczymi dzięki aliansowi i umowom partnerskim typu codeshare. Rocznie bilety lotnicze Alitalia sprzedają się w liczbie która przekracza dwadzieścia cztery miliony. Bilety lotnicze Alitalia sprzedawane są dziennie na około osiem tysięcy lotów do ponad pięciuset miast w ponad stu krajach dzięki Sky Team. Linie lotnicze Alitalia mają bardzo ciekawie rozbudowaną siatkę połączeń, która obejmuje zasięgiem wszystkie najbardziej uczęszczane miasta świata. Są jedną z najbezpieczniejszych linii lotniczych w Europie. Linie lotnicze Alitalia zatrudniają tylko wykwalifikowany i doświadczony personel. Obsługa na pokładach samolotów i lotniskach jest bardzo miła i kompetentna. Linie lotnicze Alitalia współpracuje również z Polską. Bilety lotnicze Alitalia w naszym kraju są jednymi z najchętniej kupowanych biletów na loty do Włoch i wielu innych miast Europy i świata.

Linie lotnicze Air France

Najbardziej elegancką linią lotniczą w Europie są linie lotnicze Air France. Linie lotnicze Air France powstały w styczniu 1933 roku. Air France linie lotnicze są jedną z największych linii na świecie i jedną z dwóch, które korzystają z samolotów ponaddźwiękowych Concorde. Siedzibą firmy i portem macierzystym jest lotnisko w Roissy pod Paryżem. Linie lotnicze Air France są światowym liderem w przewozach cargo, przewożąc rocznie ponad sto pięćdziesiąt tysięcy ton towarów rocznie. W 2003 roku Air France podpisało umowę z KLM i dzięki temu stało się największą grupą świadczącą usługi przewozów lotniczych w Europie. Linie lotnicze Air France dysponują ponad dwustoma pięćdziesięcioma samolotami typu Boeing, Airbus, Fokker, Embraer, Avro, ATR i Bombardier. Linie lotnicze Air France obsługują blisko dwieście tras do ponad osiemdziesięciu krajów świata. Bilety lotnicze Air France sprzedawane w różnych ciekawych promocjach, mimo niskiej ceny zapewniają pasażerom elegancką, komfortową i bezpieczną podróż. Jak na francuskiego przewoźnika przystało, Air France wszyscy pasażerowie traktowani są wyjątkowo i indywidualnie. Linie lotnicze Air France zatrudniają ponad sto tysięcy pracowników, którzy wciąż podnoszą swoje kwalifikacje, aby zapewnić wysoki komfort lotu. Rocznie bilety lotnicze Air France sprzedawane są w liczbie przekraczającej siedemdziesiąt milionów. Linie lotnicze Air France należą do sojuszu Sky Team, który posiada dziewiętnaście procent udziału w światowych przewozach, przewożąc rocznie ponad czterysta milionów pasażerów. Należą również do programu lojalnościowego Flying Blue. Linie lotnicze Air France obsługują loty ze stolicy Polski do Francji. Air France jest linią wciąż rozwijającą się i wdrażającą wszystkie nowinki techniczne, aby usprawnić odprawę i podróż swoim pasażerom. Między innymi na większość lotów wprowadzono elektroniczne karty pokładowe, które pasażerowie otrzymują mailem, MMSem lub SMSem na własne telefony lub PDA. Przy odprawie nie wymaga się już drukowanej karty pokładowej.

Linie lotnicze Aer Lingus

Aer Lingus to irlandzki przewoźnik, który rozpoczął działalność w 1936 roku. Pierwsze loty Aer Lingus odbywały się w obrębie Irlandii i Wielkiej Brytanii. W 1958 roku linie lotnicze Aer Lingus uruchomiły połączenia transatlantyckie do Nowego Jorku. Od kilku lat linie lotnicze Aer Lingus obsługują połączenia do Afryki i na Bliski Wschód. Siatka połączeń obejmuje łącznie ponad sto pięćdziesiąt tras do większości najważniejszych i najczęściej odwiedzanych miast świata. Linie lotnicze Aer Lingus są jednym z dziesięciu największych przedsiębiorstw w Irlandii. Flota Aer Lingus składa się z około czterdziestu samolotów typu Airbus, których średni wiek nie przekracza pięciu i pół roku. Linie lotnicze Aer Lingus mają bardzo ciekawie zaplanowaną i rozbudowaną siatkę połączeń. Bilety lotnicze Aer Lingus sprzedawane są do wielu atrakcyjnych miejscowości, na całym świecie. Linie lotnicze Aer Lingus od początku swojej działalności rozwijają się bardzo prężnie. Podnosząc standard lotów i ich bezpieczeństwo, obniżając ceny biletów zyskują sympatię podróżnych. Linie lotnicze Aer Lingus należą do aliansu lotniczego OneWorld i współpracują z takimi potentatami lotniczymi jak American Airlines, British Airways, Swiss czy Iberia. Dzięki współpracy w OneWorld siatka połączeń Aer Lingus jest jeszcze ciekawsza. Linie lotnicze Aer Lingus należą również do grupy punktualnych, bezpiecznych i tanich przewoźników. Bilety lotnicze Aer Lingus są jednymi z tańszych na rynku. Za niewielką dopłatą na pokładzie samolotu można otrzymać napój lub posiłek. Linie lotnicze Aer Lingus jako tani przewoźnik zapewnia niskie ceny biletów i bezpieczny lot w komfortowych warunkach. Aer Lingus zatrudnia wysoce wyszkolony personel z bogatym doświadczeniem. Obecnie linie lotnicze Aer Lingus zatrudnia blisko siedem i pół tysiąca pracowników. Rocznie linie lotnicze Aer Lingus przewozi ponad sześć milionów pasażerów. Bilety lotnicze Aer Lingus z Polski można kupić na loty z Krakowa, Poznania i Warszawy do Dublina i Nowego Jorku.

wtorek, 22 września 2009

Budapeszt - Zamek Królewski

Zamek Królewski w Budapeszcie zaliczany jest przez wszystkie przewodniki świata do drugiej, po Parlamencie, najbardziej reprezentacyjnej budowli Węgier. I nie ma w tym wcale przesady - rozległa, i majestatyczna bryła Pałacu zajmuje cały południowy kraniec Wzgórza Zamkowego, usytuowanego centralnie w sercu miasta. Ogrom budowli i jego wyraźny, barokowy rys odzwierciedla splendor i przepych, jaki charakteryzował wszystkie oficjalne siedziby cesarskie Habsburgów, a wcześniej - najwybitniejszych władców Węgier.
Gdy wjeżdżamy do stolicy Węgier, w zależności od tego po której stronie Dunaju staniemy, w oczy rzucić mogą nam się przede wszystkim dwa obiekty – parlament w „nowej” części miasta – Peszt - i Zamek Królewski w części „starej” – Buda.

Budavári palota – bo tak brzmi węgierska nazwa zamku – powstał najprawdopodobniej na przełomie XIII i XIV wieku, choć dziś nie wiadomo tego dokładnie. Najstarsze fundamenty pochodzą najpewniej z czasów panowania króla Ludwika I Wielkiego. Ekspansję budowli kontynuował Zygmunt Luksemburczyk, który jednak nie zdążył zamku dokończyć. Kolejni władcy skupiali się jedynie na dodawaniu niewielkich elementów do zamku lub przekształcaniu go zgodnie z ówcześnie panującym stylem w architekturze.

Trudności z rozpoznaniem dokładnej daty początków powstania zamku sprawia fakt, iż obecnie istniejąca budowla nie jest tym budynkiem z czasów Ludwika Wielkiego. Ten został kompletnie zniszczony podczas najazdu Turków, którzy w zamku utworzyli własny arsenał broni. Jego wybuch w 1578 roku zrównał zamek z powierzchnią ziemi. Dopiero w XX wieku archeologom udało się odkryć niektóre jego fragmenty – np. dobrze zachowana kaplica gotycka, fragmenty murów, bastionów czy rzeźby.

Nowy obiekt zaczęto budować po odbiciu Węgier przez Habsburgów. Pod koniec XVIII wieku stworzył go Johann Hobling – w stylu barokowym, a więc w niczym nie przypominającym starego budynku. Zamek stał się rezydencją rodziny panującej. Dwór opuścił budynek w czasie Wiosny Ludów, później zajmował go przez niedługi czas książę Albrecht, gubernator Węgier. Pusty zamek zaczął niszczeć – nic z wyjątkiem kilku komnat nie nadawało się do użytku. W 1867 roku doszło do sytuacji, w której uroczystości związane z pobytem cesarskiej pary na koronacji monarchów Węgier musiano przygotować w Wiedniu.

Renowacji budynku podjął się król Franciszek Józef po powstaniu Austro-Węgier. Budowa ruszyła w 1890 roku na podstawie planów architekta Miklósa Ybla. W efekcie tych prac poszerzono część zachodnią zamku, a jego wnętrze wzbogacono artystycznymi ozdobami. W sześć lat po rozpoczęciu budowy Węgry obchodziły 1000-lecie przybycia nad Dunaj, tak więc zamek miał symbolizować potęgę i siłę kraju oraz jego charakter narodowy.

Dziś do zamku możemy dotrzeć wspinając się samodzielnie na Wzgórze Zamkowe – krętymi dróżkami przez polanę i las, co szczególnie w lecie przy wysokich temperaturach może być dość uciążliwe. Z pomocą przychodzą specjalnie zaprojektowane na ten cel kolejki, które w ciągu kilkudziesięciu sekund wywożą pasażerów na szczyt Wzgórza. Jednak i one nie są bez wad – pierwszą z nich jest cena, drugą – tłumy chętnych i kilkadziesiąt minut oczekiwania na swoją kolej.

Gdy już znajdziemy się na Wzgórzu, naszym oczom ukaże się Dunaj, a przed samym Zamkiem na placu z reprezentacyjną bramą (niegdyś oddawano tu honory królowi) – wielka rzeźba dłuta Gyuli Donátha, przedstawiająca mitycznego ptaka Turula, symbolu Węgier (za którego sprawą podobno Madziarzy zostali sprowadzeni nad Dunaj).

Dziś we wnętrzach zamku znajdziemy kilka muzeów i galerii, m.in. Galerię Narodową, Muzeum Historii Współczesnej, Muzeum Wojny czy Muzeum Historii Budapesztu. Kilka z wystaw permanentnych można podziwiać za darmo, za zobaczenie reszty należy uiścić niezbyt wygórowaną opłatę.

Wzgórze Zamkowe i cały kompleks zamkowy zostały wpisane na listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO.

Osobom spragnionym bliższego i częstszego kontaktu z zabytkiem można polecić tanie hotele i pokoje, oraz bogatą ofertę gastronomiczną – tak na samym Wzgórzu, jak i u jego stóp.


Zwiedzając zabytki Budapesztu warto zatrzymać się na tani nocleg. Hotele w Budapeszcie oferują dla swoich klientów atrakcyjne ceny noclegów i niepowtarzalny klimat oraz miejscową kuchnię.

Zapraszamy na stronę www.lotnicze-bilety.pl lub www.BiletyAutokarowe.pl. Tu kupisz bilety lotnicze i autokarowe szybko, tanio i bezpiecznie.

wtorek, 15 września 2009

Zamek na Hradczanach

Zamek na Hradczanach, (cz. Pražský hrad) to zamek w Pradze w dzielnicy Hradczany istniejący już od najstarszych dziejów Pragi, dawna siedziba królów czeskich. Nieczęsto się zdarza, by zabytkowy budynek – pozostałość po monarchicznej świetności państwa – znalazł się w księdze rekordów Guinessa. Zamkowi na Hradczanach się to udało – według tejże księgi jest to największy na świecie – pod względem zajmowanej powierzchni – obiekt zamkowy.

Istotnie, zważywszy na fakt, iż w teren zamku wchodzą trzy kościoły – w tym siedziba arcybiskupa praskiego, Katedra św. Wita – sześć pałaców (w tym Stary pałac królewski, Belweder królowej Anny, Pałac Lobkovicki i nowy pałac królewski), a także wieża Daliborka, wieża prochowa i Złota Uliczka oraz piękny ogród Jelení příkop – tytuł ten wydaje się być jak najbardziej słuszny.

Historia zamku rozpoczęła się w czasach zamierzchłych, bp pod koniec IX wieku, kiedy pierwszy historyczny książę przemyślidzki Borzywoj I przeniósł swoją siedzibę z Lewego Hradca na wzgórze nad Wełtawą. W to samo miejsce, gdzie odbywały się plemienne i pogańskie zgromadzenia Czechów – na wzgórzu zwanym Žiži. Borzywoj nakazał zbudować tu kościółek pod wezwaniem Marii Panny i miejsce, w którym zasiadał każdy z kolejnych nowych książąt. Budowę właściwego zamku rozpoczął jednak najprawdopodobniej syn Borzywoja - Spitygniew I. Za jego czasów budynek otoczono rowem i drewnianą palisadą na szańcach. Od drugiej połowy X w. rolę głównego kościoła pełnił drugi wybudowany – pod wezwaniem św. Jerzego. Następnie, za panowania Księcia Wacława stworzono rotundę św. Wita, w której przechowywane były relikwie. Później – po założeniu tu diecezji – rotunda zyskała status katedralny.

Warto zaznaczyć, że surowcem, z którego budowano wtedy obiekty religijne był kamień. Budynki królewskie natomiast tworzone były jeszcze z drewna.

Kilkadziesiąt lat później przy kościele św. Jerzego założono żeński klasztor benedyktynek. Podczas rządów pierwszego króla czeskiego - Wratysława II – zamek wciąż się rozwijał. Fortyfikacja z drewna została zastąpiona nowszą, kamienną, wybudowano też trzy wieże – w tym Białą, do której dotrzemy spacerując po Złotej Uliczce. W wieku XI zburzono rotundę św Wita i w jej miejscu zaczęto budować obiekt, który dziś znamy jako katedrę św. Wita – imponujący przykład gotyckiej architektury. W tym czasie też wreszcie drewniany pałac zastąpiono murowanym i jego styl architektoniczny zmieniał się wraz z kolejnymi władcami, którzy go rozbudowywali.

W chwili obecnej w zamku znajduje się kilka muzeów, w tym Muzeum Narodowe z kolekcją czeskiej sztuki barokowej i manierycznej, wystawą dedykowaną historii Czech, Muzeum Zabawek i kolekcja obrazów Rudolfa II, przedstawiająca historię samego zamku. Odbywa się tu też co roku letni festiwal szekspirowski, pokoje zamku wykorzystywane są też jako sale koncertowe.

Turyści odwiedzający praski zamek mogą też podziwiać ceremonię zmiany warty (podobnie jak w brytyjskim Buckingham Palace) co godzinę. Przez dwa dni w roku do zwiedzania udostępniane są pokoje gościnne, które przez resztę czasu zajmuje administracja prezydenta.

Dokładne obejrzenie zamku w ciągu jednego dnia może być dość trudne, zwłaszcza, że by dowiedzieć się więcej warto skorzystać z usług przewodnika, który przedstawi nam istotne szczegóły na temat tego, co widzimy. [W pobliżu zamku znajduje się bogata oferta bazy noclegowej, dlatego można z niej skorzystać jeżeli jesteśmy zainteresowani kilkudniowym zwiedzaniem]

Zwiedzając zabytki Pragi warto zatrzymać się na tani nocleg. Hotele w Pradze oferują dla swoich klientów atrakcyjne ceny noclegów i niepowtarzalny klimat oraz miejscową kuchnie.


Do Pragi można dojechać autokarem lub dolecieć samolotem. Najwygodniej zamówić bilety lotnicze i autokarowe w internecie. Ze sprawdzonych serwisów polecam www.biletyautokarowe.pl oraz www.lotnicze-bilety.pl. Serwisy te pozwalają wybrać najbardziej optymalne kosztowo i czasowo połączenie.

czwartek, 20 sierpnia 2009

Puerta de Alcalá

Puerta de Alcalá - niegdyś wschodnia brama miasta - dziś wznosi się na ruchliwej Plaza de Independencia. Niedaleko stąd znajduje się także Parque del Buen Retiro (Ogrody, Park Przyjemnego Odpoczynku) i Plaza de Cibeles – z niezwykłą fontanną poświęconą bogini płodności, Kybele, a wszystko w spacerowych odległościach od zabytkowego centrum miasta oraz licznych tanich hoteli i pensjonatów czy restauracji. Brama wybudowana została z rozkazu króla Karola III, a zaprojektowana przez samego Francesco Sabatiniego. Wieńczą ją rzeźby z białego marmuru, otaczają zaś ukwiecone trawniki. Jest jednym z największych symboli Madrytu. Składa się ona z pięciu przejść, trzy z nich z pełnym łukiem a dwa z płaskim łukiem. W najwyższej, centralnej części jest płyta kamienna upamiętniająca rok budowy oraz króla Karola III, uwieńczona tarczą z herbem przedstawiającym broń trzymaną przez Sławę i geniusza. Dawniej każde przejście było okratowanie, które zamykano co dzień o zmierzchu. Tak jak i ulica, przy której znajduje się też Plac, swoją nazwę wzięła od drogi, jaka prowadziła tędy do zabytkowego miasta Alcala de Henares.

Przed powstaniem znanej nam dziś Bramy istniała jeszcze inna, którą usytuowalibyśmy na moście trochę powyżej ulicy Alfonsa XII. Powstała ona w 1599 roku, specjalnie z okazji przyjazdu Małgorzaty Habsburg (zwanej Austriaczką lub Styryjską) na jej ślub z królem Filipem III. Boczne wejścia składały się z łuku głównego i dwóch mniejszych. Przy centralnym wejściu umieszczono rzeźbę Najświętszej Marii Panny z Mercedes, natomiast przy bocznych – świętych Pedro Nolasco i Mariany de Jesus. Brama została zlikwidowana w 1764 roku z racji na przebudowę okolicy oraz unowocześnianie ulicy Alcala. Stanowiła ona przez dłuższy czas jedno z pięciu głównych wjazdów do miasta i wchodziła w skład murów otaczających je.

9 grudnia 1759 roku do Madrytu uroczyście przez Starą Bramę wjechał król Karol III. W niedługo potem postanowił on rozebrać kamienne wejście tworząc nowe, które byłoby bardziej reprezentatywne dla miasta. W duchu przebudowy powstały wówczas także Ogród Botaniczny czy wspomniane już Źródła Kybelei i Neptuna. Projektów Nowej Bramy napłynęło do króla kilka – między innymi od Ventura Rodríguez’a i José de Hermosilla, ale ostatecznie zdecydował się on na wizję Sabatiniego. Styl neoklasyczny oraz wysokość około dwudziestu metrów widać okazała się wystarczająco reprezentatywna jak na stolicę Hiszpanii. Ciekawym rozwiązaniem było połączenie konstrukcji kolumn z pilastrami, dzięki czemu fasady bramy nie są identyczne. Uroczysta inauguracja odbyła się w 1788 roku, a funkcję autentycznej bramy wjazdowej pełniła aż do roku 1869.

Brama stworzona z granitu dzieli się na pięć wejść. Trzy z nich (centralne) posiadają sklepienie łukowe, u szczytu których wyrzeźbione zostały lwie głowy, dwa pozostałe (skrajne) to wejścia prostokątne ozdobione wyrzeźbionymi rogami obfitości, projektu Roberto Michel’a. Przejścia te służyć miały uświetnieniu przyjazdu ważnych osobistości, dlatego zamknięte były na co dzień tak dla mieszkańców, jak i dla zwykłych przyjezdnych. Wszystkie kolumno-pilastry ustawione są na cokołach i przedstawiają joński typ zdobienia, z charakterystycznymi zwiniętymi rogami w kapitelach. Centralny łuk w obydwu fasadach posiada wyrytą inskrypcję łacińską: Rege Carolo III. Anno MDCCLXXVIII, co oznacza „Za panowania Króla Karola III, rok 1778”. Elementy zdobnicze, jak figury dzieci (po cztery z każdej strony) i inne, mają wydźwięk symboliczny, co wiąże się bardziej z ideami barokowymi.

W 1993 roku Brama Alcala przeszła przez najpoważniejsze prace renowacyjne w całej swojej historii. Na czas prac budynek przykryty został płachtami prezentującymi grafiki popularnego hiszpańskiego satyryka - Antonio Mingote. Od 2006 roku trwały prace nad przebudową Placu Niepodległości, dzięki czemu obecnie tak sam Plac jak i okolica, a zwłaszcza Brama są bardziej dostępne, gdyż teren ten zamieniono w swoisty deptak, zamknięty dla ruchu ulicznego. Warto przyjechać do Madrytu w czasie Świąt Bożego Narodzenia, aby zobaczyć Betlejemską Szopkę, jaką Władze Miasta tworzą pod głównym łukiem co roku.

Zwiedzając zabytki Madrytu warto zatrzymać się na tani nocleg. Hotele w Madrycie oferują dla swoich klientów atrakcyjne ceny noclegów i niepowtarzalny klimat oraz miejscową kuchnie.

Do Madrytu można dojechać autokarem lub dolecieć samolotem. Najwygodniej zamówić bilety lotnicze i autokarowe w internecie. Ze sprawdzonych serwisów polecam www.biletyautokarowe.pl oraz www.lotnicze-bilety.pl. Serwisy te pozwalają wybrać najbardziej optymalne kosztowo i czasowo połączenie.

czwartek, 13 sierpnia 2009

Barcelona: Montjuic

Z katalońskiego: Montjuïc, z kastylijskiego: Montjuich

Niewysokie wzgórze (213 m n.p.m.), teraz eleganckie, barwne centrum kulturalne, służyło za schronienie Celtyberom, później Rzymianie wznieśli na nim świątynię ku czci Jowisza, a następnie dość strome stoki zamieszkali wypędzeni z miasta Żydzi. Nazwa wniesienia pochodzi albo od Mons Jovis, jak woleliby religijni Rzymianie, lub od Żydów – Montjuic (hiszp. Monte Judío).
Już od przełomu III/II w.p.n.e. miejsce to pełniło ważną rolę stanowiąc strategiczny punkt jednego z najważniejszych miast iberyjskich. W 1751 roku na szczycie powstał fortyfikacyjny zamek (przetrwały do dziś), którego architektem był Juan Martín Cermeño, a który podczas Hiszpańskiej Wojny Domowej okupywany był przez Francuzów. W 1842 twierdza stała się siedzibą garnizonu podległego madryckiej władzy, a zarazem źródłem spustoszenia i ogromnych zniszczeń Barcelony (wojska ostrzeliwały miasto po zamieszkach). W XIX wieku także samo wzgórze jak i lochy zamkowe pełniły funkcję więzienia oraz miejsca egzekucji (stąd też wielki cmentarz, położony na południowo-wschodnim stoku Wzgórza). Mroczną historię Zamku przypieczętowało również zbiorowe samobójstwo grupy anarchistów, oraz egzekucja katalońskiego polityka Lluís Companys i Jover (1940 r.).

Wzgórze Żydów to jednak nie tylko siedziba spustoszenia i śmierci. W 1928 roku postanowiono otworzyć tu Wystawę Światową, dzięki czemu Wzgórze ożyło kulturalnie i architektonicznie. Powstało wówczas wiele budynków o różnorodnym przeznaczeniu, z których do dziś odwiedzać możemy: Palau Nacional oraz schody prowadzące od Avenida de la Reina Maria Cristina do Palau Nacional (wzdłuż fontann, przez Plaça del Marquès de Foronda oraz Plaça de les Cascades), a także Stadion Olimpijski (Estadi Olímpic i Palau Sant Jordi (Pałac Świętego Jerzego zwany też Pałacem Sportów), zaprojektowany przez japońskiego architekta Isozaki Arata. W Palau Sant Jordi odbył się słynny koncert Lluísa Llacha, po powrocie artysty z wygnania. Jego słynną pieśń L’estac (Mury) śpiewał w Polsce Jacek Kaczmarski. Aleję zamyka najsłynniejsza barcelońska fontanna – Font Mágica – zaprojektowana przez Carla Buigasa na Wystawę Światową w 1929 r., jak większość obiektów na wzgórzu. Po zachodzie słońca (V–IX czw.–nd. 21.30–24.00, X–IV pt. i sb. 19.00 i 20.00) fontanna, z takiej zwyczajnej przemienia się w fantastyczną, grającą formę z kamienia, barw i wody. Przetrwała także „hiszpańska wioska” (Poble Espanyol), w której znajdują się budynki w różnych stylach hiszpańskiej architektury, z czego najbardziej charakterystycznymi są Wieża Ávila (Torres de Ávila) oraz typowo andaluzyjska dzielnica. Miejsce to jest „turystyczną stolicą” – uliczki przyozdabiane kwiatami, restauracje, kawiarnie, obecność ulicznych grajków oraz teatrów [to idealne miejsce odpoczynku dla przyjezdnych turystów, którzy mają okazję chłonąć ten niezwykły nastrój nawet kilka dni z rzędu, zatrzymując się w pobliskich hotelach, czy kwaterach]. Nad szczytem cichą pieczę trzyma wieża telekomunikacyjna – projektu Santiago Calatrava. Przez wiele lat, ze swych licznych atrakcji słynął także Montjuic’ański Park Rozrywki, obecnie zamieniony w publiczne ogrody Joan Brossa.

Przy wjeździe na wzgórze, przy Avenida María Cristina (Aleja Królowej Marii Krystyny), znajduje się pawilon barceloński (Fira Barcelona) – modernistyczny budynek zaprojektowany przez niemieckiego architekta Ludwiga Miesa van der Rohe, powstały na otwarcie Światowej Wystawy w 1929 roku. Tutaj każdego piątkowego, sobotniego i niedzielnego wieczoru odbywają się niezwykłe spektakle – teatr światła i cieni, muzyki oraz koloru. W pawilonie odbywają się także co ważniejsze i elegantsze bale, imprezy artystyczne oraz wystawy.

Nie tylko turystycznymi atrakcjami, bo także często odwiedzanymi przez mieszkańców Barcelony, niewątpliwie są znajdujące się tu liczne instytucje kulturalne: słynny Teatre Lliure, Mercat de les Flors i Teatr Grecki. Szeroki wachlarz ofert muzealnych również nie będzie pozwalał na nudę: muzeum Joan Miró, muzeum CaixaFòrum, Museu Nacional d'Art de Catalunya (Muzeum Narodowe Sztuki Katalońskiej), Museu etnològic de Barcelona (Barcelońskie Muzeum Etnologiczne), muzeum wojskowe. Dla zwiedzających otwarty jest także w formie muzealnej wystawy Zamek Montjuic, a spokojnie przechadzać można się po pięknych ogrodach botanicznych (to tu znajduje się unikatowa i największa na świecie kolekcja kaktusów). Ogrody i parki to jeden z najbardziej charakterystycznych atrybutów tak całej Barcelony, jak i tego Wzgórza. Powstały one w miejscu wyciętych pod koniec XIX w. licznych i gęstych lasów, oraz na dawnych łąkach, pastwiskach i polach uprawnych.

Montjuic to także słynny szczyt... sportowy. Wraz z przygotowaniami do Wystawy Światowej powstawał tu Stadion Olimpijski (Estadi Olímpic), na którym Igrzyska miały być zorganizowane w 1936 r. (plany jednak nie powiodły się ze względu na Wojnę Domową, a miejsce do codziennych ćwiczeń wykorzystuje barcelońska drużyna piłkarska). Idea Igrzysk powróciła na Wzgórze w 1992 roku, kiedy światowa impreza sportowa skupiła się Stadionie (tu odbyła się inauguracja Igrzysk), oraz w wybudowanym wokół niego „Pierścieniu Olimpjskim” (Anella Olímpica), w skład którego wchodziły m.in.: Institut Nacional d'Educació Física de Catalunya (centrum teorii sportu) i Piscines Bernat Picornell (basen olimpijski). Drugim ważnym obiektem jest tor Formuły 1 - Circuit de Montjuïc (Grand Prix Hiszpanii w latach: 1969, 1971, 1973 oraz 1975, zakończone tragicznym wypadkiem), obecnie – niestety nieczynny.


Zwiedzając zabytki Barcelony warto zatrzymać się na tani nocleg. Hotele w Barcelonie oferują dla swoich klientów atrakcyjne ceny noclegów i niepowtarzalny klimat oraz miejscową kuchnie.


Do Barcelony można dojechać autokarem lub dolecieć samolotem. Najwygodniej zamówić bilety lotnicze i autokarowe w internecie. Ze sprawdzonych serwisów polecam www.biletyautokarowe.pl oraz www.lotnicze-bilety.pl. Serwisy te pozwalają wybrać najbardziej optymalne kosztowo i czasowo połączenie.

czwartek, 6 sierpnia 2009

Lizbona: Baixa - Stare (Dolne) Miasto

Lizbona - od 1255 roku stolica Portugalii, na rozwój i kształ miasta miały wpływ dwa trzęsienia ziemi. Pierwsze nawiedziło te ziemie 26.I.1531 roku i spowodowało nie tylko ogromne szkody, ale i śmierć wielu mieszkańców. Natomiast po trzęsieniu I.XI.1755 z Lizbony nie pozostało prawie nic, zginęło na pewno ok. 60 000 (a szacuje się że nawet 90 000) osób, a miasto zostało niemalże doszczętnie zniszczone. To właśnie po tym drugim trzęsieniu nastąpił szereg ważnych prac mających na celu przywrócenie miastu jego kształtu, dzięki czemu możemy dzisiaj chodzić po takich a nie innych ulicach. Do akcji odbudowy Lizbony przyczynił się w znacznej mierze niejaki SebastiãoJosé de Carvalho e Melo, znany także jako Markiz de Pombal, który pełnił funkcję Pierwszego Ministra przy królu Józefie I (1750 - 1777). Dzięki swoim działaniom na rzecz Lizbony - i nie tylko - kojarzony jest także jako czołowa postać Oświecenia w Portugalii.

To właśnie Markiz postanowi zatrzeć wszelkie ślady okropnej katastrofy i tchnąć w zniszczone miasto nowego, osiemnastowiecznego ducha. Stare Miasto (centrum) powstało zatem niejako na nowo pod jego czujnym okiem, i to właśnie dlatego Baixa nazywana jest także "Baixa Pombalina". Zniknął zatem wygląd miasta średniowiecznego, ciasne ulice i chylące się domy - Markiz postawił na nowoczesność i tego w swym projekcie się trzymał. Baixa jest zatem siecią placów i ulic przecinającymi się pod kontem prostym w nowoczesnym - jak na ówczesne czasy - stylu i wyglądzie. Zadbano tu tak o wygodę i przestrzeń jak i o wygląd i piękno. Baixa jest także jednym z najwcześniejszych przykładów architektury po-wstrząsowej, która obecnie stała się osobną dziedziną architektury, a która opiera się na dokładnym i bardzo rozważnym doborze materiału do budowy. To, czy nowopowstały element miasta przetrwałby kolejne trzęsienie ziemi sprawdzono od razu – starano się uzyskać potężne wstrząsy poprzez wielogodzinne przemarsze ogromnych trup. Jak łatwo się domyślić – próba okazała się pomyślna. Ważną i charakterystyczną cechą dla Baixa jest zatem tzw. „pombalińska klatka” – symetryczne drewniano-metalowe konstrukcje mają za zadanie nie tylko rozładowywać napięcia i wstrząsy podczas trzęsień ziemi, ale dzięki swojej wysokości – także chronić przed pożarami.

Baixa rozciąga się od północnej ściany Praça do Comércio, poprzez Cais do Sodré i Alfama (jedną z najstarszych dzielnic Lizbony), podnóżami Zamku rozwijając się blisko placów: Rossio i Figueira oraz Avenida da Liberdade (bulwar słynący ze swoich sklepów i kafejek). Obejmuje zatem teren od rzecznego wybrzeża, aż do głównej ulicy jaką jest tu Avenida da Liberdade. Nazwy poszczególnych ulic pochodzą od imion czy też nazwisk sklepikarzy i rzemieślników, którzy niegdyś tu działali. Jest to typowy raj dla turystów. Znajdziemy się tu w centrum tętniącego życiem rozgardiaszu – nie tylko podziwiając piękno osiemnastowiecznej architektury i jej wyjątkowych smaczków, ale także odwiedzając liczne sklepy i kafejki, stragany z pamiątkami czy kwiatami. Tutaj schodzą się uliczni grajkowie i aktorzy, przejeżdżają stare wagony tramwajowe. Zwiedzając zabytki warto zatrzymać się na nocleg w jednym z wielu tanich hoteli w Lizbonie oferujących nie powtarzalny klimat i miejscową kuchnie.

W obrębie Starego Miasta, jakim jest Baixa, znajduje się kilka bardzo ważnych miejsc. Jednym z nich jest Praça do Comércio (Plac Comercio, lub Plac Handlowy) nazywany także Terreiro do Paço (Plac Zamkowy). Ten ogromny plac był niegdyś elementem stojącego tu Zamku (Paços da Ribeira, zniszczonego podczas trzęsienia w 1755 r). Ma on kształt litery „U” i otwiera się na rzekę Tag. Na parterach budynków powstały piękne tarasy, natomiast na zakończeniach „U” wybudowano dwie wieże, które przypominać mają o niegdysiejszej obronnej funkcji zamku. Dzięki nowej funkcji Placu nazwany on został „handlowym”, gdyż to tutaj znalazło się miejsce dla urzędników, którzy kierowali ruchem handlowym a także portowym. W 1775 r., na środku placu stanął pomnik króla José I, a tzw. Arco da Rua Augusta (Most Augusta) łączy Plac Comercio z innym – Rossio (który przyciąga swoimi pięknymi fontannami oraz słynnym Teatrem Narodowym Dona Maria II). Nie sposób także nie odwiedzić „windy” Santa Justa, która swym przeznaczeiem oraz wyglądem nawiązuje do paryskiej Wieży Eifla. W obrębie tej części miasta znajdziemy także: kościół św. Rocha, Museu do Chiado, Museu Nacional de Arte Antiga.

Zwiedzając zabytki Lizbony warto zatrzymać się na tani nocleg. Hotele w Lizbonie oferują dla swoich klientów atrakcyjne ceny noclegów i niepowtarzalny klimat oraz miejscową kuchnie.


Do Lizbony można dojechać autokarem lub dolecieć samolotem. Najwygodniej zamówić bilety lotnicze i autokarowe w internecie. Ze sprawdzonych serwisów polecam www.biletyautokarowe.pl oraz www.lotnicze-bilety.pl. Serwisy te pozwalają wybrać najbardziej optymalne kosztowo i czasowo połączenie.

piątek, 24 lipca 2009

Galeria Narodowa w Dublinie

Ghailearaí Náisiúnta na hÉireann to dom kolekcji sztuki irlandzkiej jak i ogólnoeuropejskiej. Do Galerii wejść można bramą główną, wychodzącą na Merrion Square (powstałym tu już w połowie XVIII wieku, a wykończonym w większości w XIX wieku), lub boczną - od strony Clare Street. Usytuowanie jest zatem o tyle wyjątkowe, iż jest to ścisłe centrum Dublina, niewielka odległość dzieli zatem Galerię od pobliskich hoteli, baz noclegowych czy innych punktów turystycznych, zabytkowe i pełne ważnych punktów na szlaku zwiedzających miasto gości (tutaj znajdują się: Leinster House, budynek oddziału Muzeum Narodowego – Historii Naturalnej, National Maternity Hospital). Warto też wiedzieć, że przy placu swoje siedziby główne mają Czerwony Krzyż (The Irish Red Cross) oraz Towarzystwo Piłki Nożnej (Football Association of Ireland).

Jedną z ważniejszych osobistości XIX wiecznej Irlandii był niejaki William Dargan, nazywany często „Ojcem Irlandzkiej Kolei”. To właśnie między innymi dzięki niemu w 1853 otwarta została w pięknym Leinster House wystawa - „Great Industrial Exhibition” - która ciesząc się niebywałym wręcz powodzeniem wśród odbiorców zadecydowała o konieczności utworzenia specjalnego miejsca w Dublinie, które stałoby się domem sztuki. Kamień węgielny pod Irlandzką Galerię Narodową położono w roku 1854, a jej inauguracja, połączona z pierwszą wielką wystawą, odbyła się w dekadę później.

Projekt budynku wykonał Francis Fowke na podstawie dużo wcześniejszych planów Charlesa Lanyona. Fasada główna Galerii w swoim ogólnym wyglądzie nawiązuje do bryły Muzeum Historii Naturalnej, ta z kolei wzorowała się na starszym Leinster House, dzięki czemu plac Merrion sprawia wrażenie idealnego miasta w mieście, zbudowanego z artystycznie dopasowanych do siebie elementów.

Jako jedna z niewielu Galeria nie została utworzona na potrzeby konkretnej wystawy, ale dopiero w trakcie jej budowy zaczęto zbierać kolekcję, którą można by przedstawić. W momencie otwarcia zatem ekspozycja liczyła sobie 125 płócien, a już od 1866 roku pilnie zaczęto poszukiwać dotacji do narodowego przedsięwzięcia. W 1897 hrabina Milltown zdecydowała się ofiarować kolekcje mieszczące się w zabytkowym, XVIII wiecznym Russborough House na potrzeby Galerii. Dzięki temu jakże niezwykłemu podarunkowi ekspozycja wzbogaciła się o kilkaset obrazów i możliwa była dobudowa nowej części budynku, którą dziś nazywamy Milltown Wing. Część ta zaprojektowana została przez Thomasa Newenham Deane i powstała w latach 1899 – 1903.

W tym czasie także Henry Vaughan udostępnił 31 swoich akwareli, które do dziś wystawiane są tylko podczas specjalnych okazji. Galeria stała się popularnym miejscem, w którym także co znamienitsze osobistości pozostawiały ślad ofiarując cenne dzieła sztuki, a także zwracając się z nowymi ideami wystaw.

W 1962 powstało kolejne skrzydło, zaprojektowane przez Franka du Barry'ego, które otwarte zostało w 1968 roku jako Biuro Prac Publicznych i dziś znane jest jako Beit Wing. W 1978 roku galeria otrzymała cenne dzieła od rządu Irlandii, a w niecałe dziesięć lat później znalazły się tu obrazy Picassa i Yeatsa. W tym samym roku także Alfred Beit przekazał Galerii 17 arcydzieł takich mistrzów europejskich, jak Velázquez, Murillo, Steen, Vermeer czy Raeburn.
Kolekcja robi duże wrażenie na wielbicielach malarstwa, gdyż można tu podziwiać m.in. dzieła Canaletta, Veronesego, Belliniego, Degasa, Moneta, el Greca, Goi, Rubensa, Brueughela Młodszego, Rembrandta i Vermeera.
W 1990 roku konserwator Sergio Benedetti dokonał ważnego odkrycia odnajdując w domu jezuickim zaginione płótno Caravaggia - „Cattura di Cristo” (Pojmanie Chrystusa) - które zostało ofiarowane przez zakonników Galerii. Od 1997 roku muzeum szczyci się oddziałem poświęconym narodowemu twórcy, Yeatsowi, którego córka przekazała rękopisy jego książek dziedzictwu narodowemu.

W 2002 roku otwarto nowe skrzydło Galerii Narodowej. Nowoczesne pomieszczenia i dość niekonwencjonalna architektura budynku spotykają się z częstą krytyką, co nie przeszkadza milionom turystów na częste odwiedziny tzw. Millenium Wing.

Zwiedzając zabytki Dublina warto zatrzymać się na tani nocleg. Hotele w Dublinie oferują dla swoich klientów atrakcyjne ceny noclegów i niepowtarzalny klimat oraz miejscową kuchnię.


Do Dublina można dojechać autokarem lub dolecieć samolotem. Najwygodniej zamówić bilety lotnicze i autokarowe w internecie. Ze sprawdzonych serwisów polecam www.biletyautokarowe.pl oraz www.lotnicze-bilety.pl. Serwisy te pozwalają wybrać najbardziej optymalne kosztowo i czasowo połączenie.

środa, 15 lipca 2009

Budapeszt - Wzgórze Zamkowe

Wzgórze Zamkowe to jedno z takich miejsc, w których możemy spędzić dosłownie cały dzień, a i tak nie uda nam się zobaczyć wszystkiego, co oferuje. Vár-hegy – jak mówią na Wzgórze Węgrzy – to najstarsza część miasta z zachowaną większością pierwotnych elementów – np. wąskimi i stromymi uliczkami na Starówce, gotyckimi łukami w bramach kamienic czy średniowiecznymi rzeźbami. Na Wzgórzu o 1,5 kilometrowej długości i niemal 170 m wysokości (nad poziom Dunaju ok. 60 m) znajdziemy masę zabytkowych obiektów (w tym, rzecz jasna, sam Zamek Królewski), a także chętnie przemierzane przez turystów jaskinie czyli wyżłobienia w miękkiej skorupie wapiennej na marglu gliniastym (z którego składa się wzniesienie).

Dogodne strategicznie położenie Wzgórza pozwoliło pierwszym mieszkańcom Budapesztu na w miarę bezpieczne zasiedlenie jego okolic. Tu w XIII wieku Bela IV z dynastii Árpádów rozpoczął budowę zamku obronnego. Fortyfikacja Wzgórza znacznie podupadła przez 145-letnią okupację turecką, szczególnie podczas oblężenia wojsk chcących odzyskać Wzgórze. Przed wojną to miejsce zamieszkiwało ponad 8 tys. osób, po jej zakończeniu – nieco ponad pół tysiąca.

Intensywne prace renowacyjne na początku XX wieku przywróciły budynkom i zamkowi – a więc i samemu Vár-hegy – świetność i blask, co zniweczyli atakujący alianci i broniący się tu w 1945 roku hitlerowcy. Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło – działania wojenne odsłoniły najstarszą część zabudowy góry, a spod odpadniętego ze ścian tynku zaczęły wyłaniać się fantastyczne gotyckie i barokowe okna, bramy, łuki i sklepienia, wcześniej dokładnie zamurowane. Umożliwiło to dokonanie pieczołowitej rekonstrukcji kamienic w ich pierwotnym kształcie, wraz z odtworzeniem charakterystycznej architektury i z uwzględnieniem szczególnej dbałości o detale i szczegóły. Znaczenie zamku i całej góry wydatnie zmniejszyło się w związku z przeniesieniem stolicy do Visegrádu przez króla Karola Roberta, jednak już jego syn postanowił powrócić i przywrócić Budzie jej dawny blask.
Znaczenie zamku i całej góry wydatnie zmniejszyło się w związku z przeniesieniem stolicy do Visegrádu przez króla Karola Roberta, jednak już jego syn postanowił powrócić i przywrócić Budzie jej dawny blask.
Oprócz wspaniałego Zamku Królewskiego, w którym znajdziemy dziś sporo interesujących muzeów (np. Historii Budapesztu czy Muzeum Wojny) Wzgórze oferuje też kilkanaście innych godnych uwagi obiektów.

Jednym z nich jest powstały w 1787, za sprawą Józefa II Teatr Zamkowy, którym właściwie stała się przekształcona kaplica karmelitów (przez co krypta przejęła funkcję... teatralnej zapadni. Rzecz jasna po przeniesieniu szczątków na cmentarz). To tu 8 marca 1800 roku wystawiono najsłynniejsze oratorium Józefa Haydna „Stworzenie”. Wcześniej jednak grano tu sztuki w języku niemieckim, dopiero w 1790 roku Laszló Kelemen przygotował przedstawienie w języku węgierskim. Słynna węgierska trupa teatralna, która początkowo na scenach Teatru Zamkowego występowała gościnnie, po osiedleniu się na stałe w Budapeszcie dała początek Teatrowi Narodowemu, który funkcjonuje do dziś.

Warto zwiedzić także kościół Macieja, a właściwie - Przenajświętszej Panienki, choć Węgrzy wolą używać w stosunku do niego krótszej formy. Świątynię tę wybrał na miejsce koronacji Karol Robert, a król Maciej – na miejsce ślubu z aragońską księżniczką. Bez wątpienia ściany tego kościoła pamiętają sporą ilość ważnych wydarzeń dla historii Budapesztu.
Spacerując po Wzgórzu Zamkowym na pewno natkniemy się także na kilka placów – jak Plac Dísz – Plac Defilad, który ze względu na swoje położenie i rozległość stał się miejscem częstych parad, pokazów wojskowych etc. Cechą charakterystyczną placu jest rozmieszczenie wokół niego kamienic w stylu barokowym czy neoklasycznym, ponumerowanych zgodnie z ruchem przeciwnym do wskazówek zegara.

Na zakończenie wędrówki po Vár-hegy możemy wybrać się do luksusowego Hotelu Hilton i skorzystać z jego równie luksusowej restauracji. Choć osobom o mniej zasobnych kieszeniach polecamy raczej okoliczną tańszą bazę noclegową lub odpoczynek w niewielkich knajpkach na Starówce.

Zwiedzając zabytki Budapesztu warto zatrzymać się na tani nocleg. Hotele w Budapeszcie oferują dla swoich klientów atrakcyjne ceny noclegów i niepowtarzalny klimat oraz miejscową kuchnię.

Okoliczna baza noclegowa oferuje sporo miejsc do wypoczynku za niewielkie pieniądze.
Zapraczamy na stronę www.lotnicze-bilety.pl lub www.BiletyAutokarowe.pl gdzie można kupić bilety lotnicze i autokarowe.