piątek, 9 października 2009

Lizbona: Zamek Św. Jerzego

Niewiele miast może poszczycić się tak niezwykłym i wręcz amfiteatralnym położeniem, jakie ma Lizbona (Lisboa), piętrząca się na wzgórzach, rozciągających się nad rozłożystym ujściem rzeki Tag (Tejo). Dzielnice miasta łączy labirynt brukowanych i stromych uliczek, po których kursują tramwaje i kolejka linowa.
Na zwiedzanie Lizbony trzeba przeznaczyć przynajmniej kilka dni, warto wybrać ją też jako bazę wypadową na wyprawy po okolicy. Niewątpliwym atutem miasta jest bliskość morza; podróż pociągiem do typowo plażowych przedmieści Estoril i Cascais zabiera jedynie pół godziny. Nieco dalej, po drugiej stronie Tagu, wzdłuż Costa da Caparica rozciągają się wspaniałe wydmy. Pociągiem można się też dostać do położonych na północny zachód od stolicy zalesionych wyżyn i pałaców królewskich Sintry, miasta określanego przez Byrona mianem "przecudownego raju".
W pierwszych wiekach naszej ery tereny portugalskie przeżywały wiele religijnych wstrząsów: wyrywane sobie na zmianę przez muzułmanów i chrześcijan, nękane krucjatami i wojnami oraz ciągłymi niepokojami. Dla historii kościoła św. Jerzego, położonego w dzielnicy Alfama w Lizbonie, jednym z ważniejszych momentów jest jednak zdobycie Santarém. Wtedy to bowiem (1147 r.) siły Afonso Enriques, wzmocnione Normandami, Flamandczykami, Niemcami i Anglikami przebiły się przez muzułmański mur w drodze do Ziemi Świętej. Legenda głosi, że chrześcijanom udało się wtargnąć do zamku jedynie dzięki poświęceniu Martima Moniza, który własnym ciałem zablokował możliwość zatrzaśnięcia bram.

Dzięki swojemu wyjątkowemu położeniu na szczycie wzgórza, zamek stał się lubianą siedzibą, a po ogłoszeniu Lizbony stolicą Portugalii (1255 r.) zadecydowano, iż to właśnie stąd będzie rządził władca. Ok. 1300 r. budowla doczekała się gruntownej renowacji z rozkazu króla Dinisa I. Wiek XIV to zatem początek wielkich zmian – zarówno w funkcji zamku jak i wyglądzie miasta. W drugiej połowie stulecia (1373 – 1375) król Ferdynand I zarządził wymianę starych murów mauretańskich na nowe, solidniejsze, w obręb których weszły także tereny dotychczas pozostające poza granicami miasta. Mury nie raz obroniły miasto przed kolejnymi najazdami Kastylijczyków. W tym wieku także postanowiono wybrać na patrona zamku św. Jerzego. Święty ten kojarzony był z walecznością i odwagą, przedstawiany jako mężczyzna walczący ze smokiem wydał się być najlepszym opiekunem twierdzy obronnej. Ponadto świętego wybrał król Jan I, który liczył się także ze zdaniem swojej żony – angielskiej księżniczki Filippy z Lancasteru.

W okresie swojej świetności zamek miał kształt kwadratu wpisanego w okrąg murów, tworzących cytadelę. W skład kompleksu wchodził: zamek właściwy (tzw. castelejo), Pałac Królewski (z którego dziś pozostały tylko ruiny), ogrody oraz tarasy. Brama, która stanowi główne wejście, pochodzi dopiero z XIX w. i została wybudowana z rozkazu królowej Marii II. Samo castelejo ma kształt prostokąta i wyposażone jest w sumie w dziesięć wież (tu znajdowało się także Torre do Tombo Archive). Od południa i wschodu fortecy broniły barbacã, czyli niższe mury, które w razie potrzeby miały odciążyć napór na główne mury obronne. Nie były one potrzebne od strony północnej i zachodniej, jako że tam znajdowała się inna, naturalna „tarcza” – strome zbocze wzgórza. Oczywiście nie brakowało także fosy (obecnie – wysuszonej). Ważną rolę pełniła Torre de Couraça - stąd obserwowano dolinę, tędy można było także bezpiecznie uciec w razie potrzeby.

Dowodem na to, iż historia Zamku św. Jerzego nieodzownie wpłynęła na historię Portugalii, może być chociażby taki szczegół, jakim było przeznaczenie jednej z wież. Torre de Ulisses (lub Torre Albarrã) często gościła kronikarzy i historyków królestwa (np. Fernão Lopes, Damião de Góis). Stąd do dziś Narodowe Archiwum Portugalii nazywane jest Torre do Tombo, co oznacza Wieżę Archiwum. W okresie renesansu zamek gościł wielu znaczących gości – pisarzy, artystów, dygnitarzy (na pewien czas zatrzymał się tu Vasco da Gama).

Dwór stracił zainteresowanie starym średniowiecznym zamkiem na wzgórzu z chwilą, kiedy król Manuel I rozpoczął budowę swojej nowej siedziby tuż nad rzeką Tag (pocz. XVI w.). Pierwsze wielkie trzęsienie ziemi (1531 r.) tylko przyspieszyło stopniowy upadek lizbońskiej twierdzy i pomimo prób króla Sebastiana, który chciał powrócić do starej siedziby (renowacja w 1569 r.), w czasach hiszpańskiej dominacji (ok. 1580 r.) Twierdza Jerzego służyła za baraki oraz więzienie.

Jasnym stało się, że Zamek nigdy już nie powróci do dawnej świetności ani funkcji. Upadek przypieczętowało kolejne trzęsienie ziemi w 1755 r. Na przełomie XVIII i XIX w. służył on m.in. jako miejsce obserwacji geodezyjnych (Torre do Observatório), czy jako szkoła dla ubogich dzieci. Rekonstrukcji oraz turystycznego zainteresowania doczekał się dopiero w XX w. Dziś słynie ze swych tajemniczych ruin oraz pięknych widoków na miasto, jakie rozciągają się z jego tarasów.

Przed wejściem do zamku ( codz. od 9.00 do zmroku; wstęp wolny) stoi triumfalny posąg Alfonsa I Zdobywcy. Tuż za nim, w otoczeniu mauretańskich murów widać kolorowe ogrody, tarasy, ścieżki, sadzawki i zamknięte w klatkach ptaki. Rezydencją pierwszych królów portugalskich był jednak nie sam zamek św. Jerzego, a dawny pałac Maurów - Alcáçova. Jednak gdy władzę obejmował Manuel I, nad Terreiro do Paço górował już nowy pałac królewski. Z Alcáçova zachowały się do dziś jedynie wielokrotnie już odnawiane mury. Mimo to warto poświęcić kilka godzin na spacer wśród wałów obronnych i wznoszących się nad miastem wież.

Zwiedzając zabytki Lizbony warto zatrzymać się na tani nocleg. Hotele w Lizbonie oferują dla swoich klientów atrakcyjne ceny noclegów i niepowtarzalny klimat oraz miejscową kuchnie.

Zapraszamy na stronę www.lotnicze-bilety.pl lub www.BiletyAutokarowe.pl. Tu kupisz bilety lotnicze i autokarowe szybko, tanio i bezpiecznie.

Brak komentarzy: