czwartek, 15 kwietnia 2010

Pierwszy raz w chmurach

Od początku istnienia Homo Sapiens nie zadowalał się „twardym stąpaniem po ziemi”, pragnąc wkroczyć także w obszary z biologicznego punktu widzenia nieosiągalne - takie jak głębiny mórz i oceanów czy przestworza.

Latanie przez tysiąclecia było nieziszczalnym marzeniem, rozpalającym wyobraźnię naszych przodków. Praktycznie w każdym kręgu kulturowym wytworzyły się mity i opowieści o magicznych przedmiotach, zwierzętach lub postaciach mogących utrzymać się chociaż parę metrów nad ziemią. W funkcję latania wyposażone były magiczne dywany i miotły; z mitologii greckiej znamy skrzydlatego konia – pegaza. Jednak umiejętność latania przypisywano przede wszystkim istotom wyższym: bogom, aniołom, czy innym duchom zarówno dobrym, jak i złym.

I tak przez wieki latanie dla człowieka pozostawało jedynie w świecie fantazji i magii, lecz znaleźli się śmiałkowie którzy rzucili wyzwanie grawitacji, a ich orężem stała się nauka i technika. Było to w czasach renesansu. Najsłynniejszym inżynierem, który zmierzył się z problemem całkowitej niemożności oderwania się od podłoża, był oczywiście genialny samouk Leonardo da Vinci. Podczas projektowania swojej maszyny latającej Leonardo wzorował się na ptakach. Niestety, pomimo obserwacji, pilnych studiów nad ptasią anatomią i analizą lotu, żaden z prototypów nie okazał się sukcesem. Nie udało się naszemu wynalazcy zbudować wehikułu zdolnego wzbić się w powietrze, kończącego na zawsze ptasią dominację w przestworzach, jednak jego pomysły były inspiracją dla przyszłych pokoleń zapalonych konstruktorów oraz dały podwaliny dla inżynierii lotniczej.

By móc cieszyć się dobrodziejstwem, jakim są tanie linie lotnicze, przyszło nam czekać jeszcze pięćset lat. Co nie znaczy, oczywiście, że przez ten czas nic się nie zmieniło w kwestii latania. Ludzkość dopięła swego już w XVIII. To właśnie wtedy bracia Montgolfier, jako pierwsi ludzie na świecie wzbili się w powietrze... balonem. To właśnie ten środek transportu jako pierwszy pozwolił urzeczywistnić odwieczne marzenie człowieka. Ale loty balonem nie zaspokoiły wygórowanych ambicji.

To ptaki ciągle były inspiracją dla ówczesnych inżynierów; ich skrzydła posłużyły za wzór dla szybowców. Stąd już tylko krok dzielił ludzkość od wynalezienia statku powietrznego napędzanego silnikiem, który pozwalałby pokonywać tysiące kilometrów, przewożącym na swym pokładzie ponad setkę ludzi, odgrywającym kluczową rolę w światowym transporcie, ale także mającym ogromny wpływ na rozwój techniki wojskowej.

Dziś nikt sobie nie wyobraża świata, w którym nie istnieją bilety lotnicze; obecność samolotów na naszym niebie jest dla nas tak naturalna, jak obecność ptaków. Zalet maszyn latających nie trzeba wymieniać; jedną z nich znają nawet dzieci. Żaden inny środek transportu nie skraca tak dobrze drogi na wakacje.

Brak komentarzy: