środa, 25 marca 2009

Budapeszt - Plac Batthanyego

Niewielką część Budapesztu po „starej” stronie, otoczonej z jednej strony Wzgórzem Zamkowym a z drugiej wodami Dunaju nazywano Miastem Wodnym – Víziváros. W czasach średniowiecza tę część zamieszkiwali rzemieślnicy i kupcy, a podczas najazdu Turków było to „miasteczko” wroga i właśnie wtedy wszystkie świątynie przekształcono w meczety, powstały tu także liczne łaźnie. Dziś jest to mniej atrakcyjna niż setki lat temu część miasta, ale wciąż istotna choćby z punktu widzenia organizacyjnego. Stąd dostaniemy się metrem, tramwajami czy autobusami do licznych zabytków Budapesztu, a lubianym miejscem odpoczynku turystów i mieszkańców miasta są ławeczki ustawione na placu Batthány'ego. Zwłaszcza, że ich otoczenie także jest niebanalne.
Z placu mamy doskonały widok na imponujący i monumentalny budynek Parlamentu, ustawiony po drugiej stronie rzeki. Z tego miejsca powstaje zresztą większość znanych nam z przewodników zdjęć tego i kilku innych okolicznych, dobrze widocznych budynków. Lepszy widok uzyskamy wchodząc do budynku dawnego targowiska miejskiego. Co ciekawe, targowisko przyczyniło się pośrednio do... uszkodzenia Parlamentu. W czasie II wojny światowej bowiem wojska niemieckie utworzyły tu skład amunicji, którego późniejszy wybuch wybił w oknach Parlamentu wszystkie okna. Teraz stoi tu hala targowa, idealne miejsce na zakupy pamiątek, książek, ubrań czy prowiantu na dalszą część wycieczki. Poza czerwoną linią metra, w inne miejsca Budapesztu poprowadzi nas z tego miejsca słynna kolejka HÉV.
Poza tym w okolicach placu znajduje się też bogata baza tanich noclegów, z których warto skorzystać, jeśli chcemy mieć bliski dostęp do środków transportu.
Gdy będziemy się przechadzać po placu Batthány'ego, naszą uwagę z pewnością przykuje dość specyficzna kamienica. Trudno ją przeoczyć z racji faktu, iż wejście do niej znajduje się jakby pod chodnikiem. To właśnie tu mieszkał wspomniany już Kristof Hikisch. Nad jego mieszkaniem utworzono salę balową – miejsce licznych spotkań, imprez, a także przedstawień teatralnych. Jest tu też bar Casanova – od imienia podróżnika, literata i awanturnika, który rzekomo wspiął się na budynek po jego balustradach. Notabene one także są przejawem eklektycznej sztuki – jedna z balustrad jest barokowa, druga zaś w stylu rokoko.

Ustawione na placu armatki przypominają o dawnej nazwie tego miejsca – zwanego niegdyś placem Bombowym, a to z racji wartowni, jaką tu dawniej utworzono. Swoją obecną nazwę otrzymał od nazwiska premiera rządu węgierskiego, zabitego w 1848 roku po powstaniu narodowym.

W XVIII wieku mieszkał tu Kristof Hikisch, architekt, który chciał mieć z okien swojego domu przy Batthány ter 3 widok na... piękny gmach. Stał się nim kościół św. Anny, budowany przez ponad dwadzieścia lat od roku 1740. Potrzeby estetyczne jego projektanta sprawiły, że stanowi on wręcz doskonały przykład idealnych proporcji. O wyjątkowości tego obiektu świadczy także kształt głównej nawy w postaci ośmiokąta. Jego piękne wnętrze można podziwiać w stanie niemal niezmienionym od czasów jego powstania – nawet trzęsienie ziemi, które w znacznym stopniu uszkodziło zewnętrze budynku nie zniszczyło bogatego wnętrza.

Warto pamiętać o tym, co często można przeoczyć, biegnąć do któregoś ze środków komunikacji miejskiej, by udać się w inne części Budapesztu. Batthány tér jest najlepszym przykładem na to, jak wiele interesujących obiektów można znaleźć w miejscu, po którym się tego nie spodziewamy.

Zwiedzając zabytki Budapesztu warto zatrzymać się na tani nocleg. Hotele w Budapeszcie oferują dla swoich klientów atrakcyjne ceny noclegów i niepowtarzalny klimat oraz miejscową kuchnię.

Do Barcelony można dojechać autokarem lub dolecieć samolotem. Najwygodniej zamówić bilet w internecie. Ze sprawdzonych serwisów polecam www.biletyautokarowe.pl oraz www.lotnicze-bilety.pl. Serwisy te pozwalają wybrać najbardziej optymalne kosztowo i czasowo połączenie.

Brak komentarzy: